Geddy Lee był zszokowany wiadomościami, które dostawał tuż po śmierci Neila Pearta z Rush.
Rush zakończył działalność koncertową w 2015 roku, a śmierć perkusisty Neila Pearta w 2020 roku dla wielu przekreśliła możliwość reaktywacji grupy. Wokalista i basista Geddy Lee wspomina jednak, że tuż po śmierci Pearta zaczął dostawać wiadomości od innych perkusistów. Niektóre z nich były mocno nietaktowne, gdyż oferowali oni swoje usługi bębniarzy.
W wywiadzie dla „Apple Music” Geddy Lee mówi:
Dostałem wiadomości od różnych ludzi. To było bardzo dziwne. Moja mała czarna księga bardzo szybko się zapełniła. Myślałem sobie wtedy: „Oj, to bardzo nietaktowne w tej chwili. Poczekaj ze dwa miesiące, stary. Co najmniej dwa miesiące, o ile w ogóle”. Wciąż mi się zdarza otrzymywać takie wiadomości, zwłaszcza po clickbaitowych informacjach, że razem z Alexem szukamy nowego perkusisty i reaktywujemy Rush.
Kilka miesięcy temu w wywiadzie dla „CBS News Sunday Morning” Geddy Lee przyznał, że rozmawiał z Alexem o znalezieniu nowego perkusisty:
Czy rozmawialiśmy o tym? Tak. Czy coś z tego będzie? Nie jest to niemożliwe, ale na ten moment nie mogę tego zagwarantować.
Alex Lifeson dodał:
Zatrzymanie się nie jest zapisane w naszych genach.
Niedawno Geddy Lee w wywiadzie dla „CTV Morning Live” przyznał, że razem z Alexem myślą o powrocie do komponowania:
Gdy mówię coś o pracy z Alexem ludzie automatycznie wnioskują, że Rush wraca. To nie tak. To prawda, nadal bardzo lubimy się z Alexem, dużo ze sobą spędzamy czasu. I obaj czujemy potrzebę ponownego tworzenia piosenek. Nie wiemy jednak, czy będą z tego jakieś owoce. Jeśli tak, może wydamy jakieś piosenki. Ale trzeba pamiętać, że zawsze jest to „jeśli”. Gdy ludzie o tym piszą, zapominają o tym „jeśli”. A więc tak, planuję spotkać się z Alem i planujemy komponować, ale nie wiemy, co z tego wyjdzie. Zobaczymy.
Ostatni album Rush ukazał się w 2012 roku pod tytułem „Clockwork Angels”. Geddy Lee promuje obecnie swoją autobiografię zatytułowaną „My Effin’ Life”.