Gary Numan jest w trakcie trasy koncertowej po USA. Niestety koncert w Cleveland został odwołany po tym, jak doszło do tragicznego w skutkach wypadku.
Autokar, którym podróżował Numan wraz ze swoim zespołem, potrącił 91-letniego mężczyznę, zabijając go na miejscu.
Artysta wydał następujące oświadczenie:
Jesteśmy zdruzgotani tragicznym wypadkiem, do jakiego doszło dzisiaj z udziałem naszego autokaru w Cleveland. Jesteśmy pogrążeni w smutku i nawet nie przez myśl nam nie przeszło, by dzisiaj zagrać. Jestem pewien, że nas zrozumiecie. Przepraszam właścicieli House Of Blues i naszych fanów za wszelkie niedogodności i rozczarowanie wynikłe z tej decyzji. Bilety można zwracać w miejscu zakupu. W tej chwili myślami jesteśmy przy osobach dotkniętych tą tragedią.
We are all utterly devastated by the fatal accident involving our tour bus in Cleveland earlier today. Full statement below: pic.twitter.com/dpzPOgJyCp
— Gary Numan (@numanofficial) 24 września 2018
W wypadku nie ucierpiał nikt inny. Kierowca autokaru nie został aresztowany, ale w tej sprawie toczy się śledztwo.
Gary Numan promuje album „Savage: Songs From A Broken World”, który na rynku ukazał się we wrześniu ubiegłego roku. W ramach trasy koncertowej artysta zagra 25 listopada w Warszawie w klubie Progresja Music Zone.
Gary Numan to brytyjski muzyk i producent, który na scenie jest aktywny od ponad czterdziestu lat. Brzmienia, w jakich się obraca to przede wszystkim industrialny rock, synt-pop, a także elektronika. Zasłynął on także z charakterystycznego, androgenicznego wyglądu.
Artysta rozpoczął karierę w zespole Tubeway Army – wydał z nim dwa albumy. W roku 1979 ukazał się jego pierwszy, solowy materiał zatytułowany „The Pleasure Principle”. Gary Numan w przeciągu swojej działalności scenicznej zgromadził na swoim koncie aż dwadzieścia studyjnych krążków.
Ostatni raz muzyk zagrał w naszym kraju w ubiegłym roku, podczas łódzkiego festiwalu Soundedit. Wcześniej natomiast, na początku 2014, Numan wystąpił w stołecznym klubie Palladium.
rf | fot. materiały prasowe
