W zeszłym roku zespół Foo Fighters wziął udział w popularnym programie „Carpool Karaoke”, którego prowadzącym jest James Corden. Na ekranie muzycy sprawiają wrażenie, że bawili się wyśmienicie. Grupa jednak nie wspomina dobrze tego całego przedsięwzięcia.
Meteor spadł podczas koncertu Foo Fighters
Po nagraniu programu gitarzysta Pat Smear wyjawił w wywiadzie dla „New Musical Express”, że nagrania nie szły dobrze. Teraz Dave Grohl przyznał, że gdy James Corden się o tym dowiedział był wściekły.
W tamtym wywiadzie Pat Smear powiedział:
Po trzech godzinach spędzonych w samochodzie tego kolesia atmosfera zabawy wyparowała. Gdy zatrzymaliśmy się przed „Guitar Centre” myśleliśmy, że to już koniec, ale dowiedzieliśmy się, że jesteśmy dopiero w połowie.
Teraz Dave Grohl w wywiadzie dla „The Sun” powiedział, jak Corden zareagował na tamten wywiad:
Następnego dnia dostałem od niego SMS-a. James pytał: „Co jest, kurwa?”. A ja pomyślałem sobie: „O mój Boże”.
Następnie wyjaśnił, o co chodziło:
Chodziło nam o to, że źle czuliśmy się śpiewając w samochodzie nasze piosenki. Gdybyśmy mieli śpiewać piosenki Queen, Led Zeppelin albo The Beatles, byłoby fajnie. Ale śpiewanie własnych piosenek w samochodzie jest nieco dziwne.
Dave Grohl przyznał też, że w trakcie nagrania programu śpiewali piosenki Ramones i Ricka Astleya, ale producenci ich nie wykorzystali.
Poniżej możecie sami przekonać się, jak wypadł odcinek „Carpool Karaoke” z udziałem Foo Fighters.
rf