Facebook chce, żeby jego użytkownicy mieli dostęp do legalnej muzyki, w związku z czym zaproponował umowę licencyjną opiewającą według portalu „Bloomberg” na setki milionów dolarów.
Członkowie Decapitated aresztowani w USA
Jeśli nowa umowa zostałaby zawarta, właściciele praw autorskich zarabialiby na utworach publikowanych przez użytkowników Facebooka. Autorzy artykułu w „Bloomberg” przyznają, że właściciele praw autorskich potrzebują tego typu umowy:
Zgodnie z dzisiejszym prawem autorskim dotyczącym publikowania materiałów online, użytkownicy dalej będą publikowali materiały naruszające prawo. Obowiązek zgłaszania takich naruszeń spoczywa na właścicielach praw. Taka umowa zapewniałaby, że zamiast tracić środki na śledzenie nielegalnych filmów, zarabialiby na nich.
Podobną umowę w 2016 roku zawarł portal YouTube, płacąc wytwórniom i wydawcom miliard dolarów. Jest to kwota niższa od tej, jaką płacą portale streamingowe pokroju Spotify i Apple Music.
Jeśli Facebook zapłaci obiecane „setki milionów” dolarów, nie straci dużo, gdyż w 2016 roku zarobił 26 miliardów dolarów na reklamach.
5 września 2017 roku Facebook uruchomił w Stanach Zjednoczonych usługę Facebook Watch, umożliwiającą publikowanie przez użytkowników amatorskich filmów wideo, a także udostępniającą materiały publikowane przez większych dostawców, jak National Geographic. Na razie nie wiadomo, kiedy usługa zostanie udostępniona globalnie. Usługa ta w zamierzeniu ma być konkurencją dla dominującego w tej dziedzinie YouTube’a.
rf