Eddie Van Halen, jeden z najważniejszych gitarzystów w historii rocka, nie żyje. Muzyk miał 65 lat.
Wybitny gitarzysta i lider hardrockowego zespołu Van Halen – Eddie Van Halen – nie żyje. Informację o odejściu muzyka potwierdził jego syn, Wolfgang. Od dłuższego czasu Eddie zmagał się z nowotworem.
Nie wierzę, że to piszę, ale mój ojciec – Edward Lodewijk Van Halen – przegrał dziś rano swoją długą i żmudną walkę z nowotworem. Był najwspanialszym ojcem, o jakim mogłem tylko marzyć. Każda chwila, w której dzieliłem z nim scenę, była darem. Moje serce jest złamane i nie sądzę, żebym kiedykolwiek doszedł do siebie po tej stracie. Tak bardzo Cię kocham, tato.
– napisał Wolfgang Van Halen.
Jak donosi serwis TMZ, problemy zdrowotne Eddiego Van Halena trwały od wielu lat. W ostatnim czasie wielokrotnie wyjeżdżał do Niemiec, gdzie poddawany był leczeniu.
Eddie Van Halen był aktywnym muzykiem od 1972 roku, ponieważ to właśnie w tym roku – wraz ze swoim bratem Alexem i basistą Markiem Stone’em – założył legendarny już zespół Van Halen. Pełnił w nim rolę gitarzysty, kompozytora i lidera. Formacja uznawana jest za jedną z najważniejszych w całej historii muzyki rockowej. Dołączony do Rock and Roll Hall of Fame w 2007 roku zespół nagrał takie przeboje jak „Jump”, „Can’t Stop Loving You” czy „Aint Talkin’ Bout Love”.
Van Halen nagrało w sumie dwanaście albumów długogrających, z których ostatnim był wydany w 2012 roku „A Different Kind of Truth”. W ostatnich latach mówiło się o powrocie zespołu na scenę wraz z wokalistą Davidem Lee Rothem, ale te plany nigdy nie zostały zrealizowane.