Jeden ze słynnych gitarzystów wywarł bardzo duże wrażenie na Edzie Sheeranie.
W wywiadzie dla Howarda Sterna Ed Sheeran przyznał, że nigdy nie nauczył się grać wirtuozersko na gitarze, ale zawsze był pod wielkim wrażeniem Erica Claptona.
Sheeran wspomina, że poznał twórczość Claptona oglądając obchody 50-lecia królowej Elżbiety II w 2002 roku:
Gdy miałem 11 lat oglądałem złoty jubileusz królowej. Gdy wyszedł Eric i zagrał pierwsze dźwięki utworu „Layla” pomyślałem: „Co to do diabła ma być?”. Potem posłuchałem płytę Derek And The Dominos, kupiłem składankę z przebojami Erica Claptona, jego album Unplugged i nauczyłem się tych wszystkich piosenek. Ale przez długi czas potrafiłem zagrać tylko „Laylę”. Kupiłem replikę gitary, na której Clapton zagrał na obchodach jubileuszu i zagrałem na tej gitarze w programie Joolsa Hollanda. Następnego dnia dostałem e-mail podpisany tylko „E” z treścią: „Fajna gitara”. To był Eric Clapton. Od tamtej pory się zaprzyjaźniliśmy.
Ed Sheeran jest fanem nie tylko Erica Claptona, ale też Cradle Of Filth. Artysta nagrał wraz z zespołem nowy utwór. Dani Filth tak skomentował współpracę:
Poza moim wokalem wszystko jest gotowe. Ostatnią częścią była partia basu. Ed nagrał swoją część przed Bożym Narodzeniem, dograł gitarę akustyczną i swój śpiew. Ten singel będzie przeznaczony na cele charytatywne, bo chcieliśmy pracować z jednym z największych artystów świata w szczytnym celu. Nie chcieliśmy też, żeby ludzie pomyśleli, że się podczepiamy pod niego dla własnych korzyści finansowych. Piosenka nie brzmi jak utwór Eda Sheerana ani jak utwór Cradle Of Filth. Ma akustyczne gitary, czysty wokal, ale też blasty, growle i mój długi krzyk. Mógłbym powiedzieć, że to jak małżeństwo zawarte w piekle, ale raczej to małżeństwo zawarte w niebie. Mam nadzieję, że gdy tylko go skończę, zostanie zmiksowany i nasze managementy zdecydują, co dalej zrobić.
Niedawno ukazał się najnowszy album Eda Sheerana zatytułowany „–”.
