Występy hologramowego Ronniego Jamesa Dio wciąż budzą kontrowersje i podzieliły fanów muzyka. Jedni uważają, że tak wygląda przyszłość koncertowania i ten występ był dla nich jedyną okazją, żeby zobaczyć uwielbianego przez siebie wokalistę, inni natomiast zarzucają Wendy Dio „skok na kasę” i próbę zarobienia na zmarłej legendzie.
Oficjalne nagranie hologramu Ronniego Jamesa Dio z Wacken
Środowisku muzyczne również jest podzielone. Jakiś czas temu w obronie pomysłu stanął Tim „Ripper” Owens, teraz krytycznie na jego temat wypowiedział się Doug Aldrich, który z Dio współpracował w latach 2002-2006:
Chciałbym to mimo wszystko zobaczyć na własne oczy. Tylko zobaczyć. Uwielbiam słychać tych utworów, kocham Ronniego, więc pod tym względem byłoby super. Ale myślę, że Ronnie byłby wkurzony. Tak obstawiam. On powiedziałby coś w stylu: „Hej, dajcie mi spoczywać w spokoju”. Ronnie nie był taki, nie potrzebował takich rzeczy.
Mimo wszystko trasa koncertowa hologramu po Europie okazała się sukcesem, co w jednym z wywiadów potwierdziła Wendy Dio:
Wybraliśmy się do Europy z hologramem, żeby sprawdzić, czy będzie on wzbudzał zainteresowanie. To było coś zupełnie nowego – nowa technologia skonfrontowała się z wieloma przeciwnikami tego pomysłu. Jedni uważali go za dobry, inni za zły. Dlatego musieliśmy to sprawdzić, przetestować rynek. Odwiedziliśmy Niemcy, Hiszpanię, byliśmy w Budapeszcie i Londynie, czy w Belgii i Holandii – wszędzie przyjęto nas bardzo, bardzo dobrze.
Wdowa po wokaliście uważa, że wiele osób chciało po prostu zobaczyć Ronniego Jamesa Dio na scenie, a ponieważ nie jest to możliwe w konwencjonalnym tego słowa znaczeniu, idealnym wyjściem był właśnie hologram. Ten jednak jej zdaniem nie był doskonały:
To był udany test, wszystko poszło bardzo dobrze, ale są sprawy, które trzeba dopracować. Jestem bardzo krytyczna. Na pewno trzeba popracować nad twarzą – jego oczy i brwi nie prezentują się odpowiednio. Znów zasiadamy do deski kreślarskiej. Mamy nadzieję, że wrócimy na scenę na początku przyszłego roku i odwiedzimy Kanadę oraz Stany Zjednoczone. Jednak wszystko najpierw musi być dopracowane.
Wydaje się, że sukces trasy „Dio Returns” w Europie utwierdził wdowę po wokaliście w przekonaniu, że była to właściwa decyzja, a hologramowy Ronnie James Dio znów będzie jeździł od kraju do kraju i od kontynentu do kontynentu.
mg