Kulminacyjnym punktem zakończonego właśnie koncertu zespołu Disturbed w warszawskiej hali Torwar było wykonanie niezwykle ważnego dla Polaków utworu „The Sound of Silence”. Choć David Draiman nie zdecydował się na przemówienie, po pierwszych nutach atmosfera w hali zgęstniała. Pod koniec wykonania na telebimie pojawiło się zdjęcie tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza.
To właśnie ta kompozycja nagrana na nowo przez Disturbed była odgrywana między innymi podczas marszu, który przeszedł ulicami Gdańska po ataku na Pawła Adamowicza. Stała się symbolem tamtych tragicznych wydarzeń i dzisiejszego wieczoru zespół miał tego pełną świadomość.
Wcześniej wokalista Disturbed mówił o poważnych ludzkich problemach – zmaganiu się z demonami uzależnień i depresji, wspominał zmarłych w ostatnich latach Chrisa Cornella i Scotta Weilanda. Na telebimie wyświetlony został nawet numer do polskiego telefonu zaufania. David Draiman apelował o zasypywanie podziałów i przypominał, że rock ‘n’ roll jest muzyką, która powinna łączyć.
Dzisiejszy wieczór przyniósł wiele dobrej muzyki, ale i refleksji oraz wzruszeń. Na miejscu był nasz redaktor, Bartek Koziczyński, który przygotuje relacje z koncertu. Opublikowana ona zostanie w sierpniowym „Teraz Rocku”.
mg | fot. Bartek Koziczyński