Za sprawą najnowocześniejszej technologii Ronnie James Dio pojawi się 9 grudnia na scenie warszawskiej Progresji jako hologram, towarzysząc swojemu zespołowi, w którego składzie znajdują się wspaniali muzycy: Simon Wright (Dio, AC/DC), Craig Goldy (Dio), Scott Warren (Dio), Bjorn Englan (Quiet Riot, Yngwie Malmsteen), a na wokalu gościnnie Tim „Ripper” Owens (Judas Priest, Iced Earth, Yngwie Malmsteen's Rising Force) i Oni Logan (Lynch Mob).
Właśnie ogłoszono, że jako support pojawią się dwie polskie formacje: CETI oraz Scream Maker. Bilety na koncert można kupić w serwisie Ticketpro.pl.
Głównym motorem prac nad hologramem jest wdowa po Ronniem Jamesie Dio, Wendy Dio. W rozmowie z „Ultimate Classic Rock” tak odpierała zarzuty krytyków pomysłu stosowania hologramu zmarłego męża:
Mówią, że doję z niego pieniądze. Cóż, tak naprawdę cała ta akcja kosztuje nas cholernie dużo. Nie musieliśmy tego robić, ale robimy to co zawsze. Ronnie robił różne rzeczy dla swoich fanów, a my próbujemy to po nim kontynuować.
Hologram Dio występował już kilkakrotnie, w tym na festiwalu Wacken w 2016 roku. Towarzyszy mu zespół złożony z muzyków, którzy przez lata grali z Dio.
Wendy Dio przyznaje dalej:
Wielu osobom ten pomysł się nie podoba, ale innym się podoba. Robimy to z miłości do fanów. To dla tych, którzy chcieliby go zobaczyć znowu na żywo z jego zespołem i dla tych, którzy nigdy nie mieli szansy go na żywo zobaczyć.
Jednocześnie wdowa po Ronniem Jamesie Dio zastrzega, że sam pomysł hologramu pojawił się na długo przed śmiercią męża.
Zawsze z Ronniem marzyliśmy o stworzeniu hologramu. W 1986 roku na trasie „Sacred Heart” stworzyliśmy projekcję głowy Ronniego w kryształowej kuli. Ronniego zawsze fascynował Disney World i wszystkie hologramy, które tam były. Myślę więc, że mamy jego błogosławieństwo. Był innowatorem w muzyce, dlaczego nie miałby być innowatorem w technologii?
Wendy Dio twierdzi, że hologramy są przyszłością muzyki rockowej.
mg