Sean „Diddy” Combs został umieszczony pod nadzorem antysamobójczym w areszcie w Nowym Jorku. Jak poinformował jego rzecznik, środek ten ma charakter „proceduralny” i jest stosowany zapobiegawczo.
W zeszły poniedziałek Diddy został aresztowany i oskarżony o szereg przestępstw, m.in. o udział w zorganizowanej działalności przestępczej oraz przewożenie osób w celu angażowania ich w prostytucję.
Pomimo poważnych zarzutów, Combs nie przyznaje się do winy i oczekuje na proces. Jak przekazał jego przedstawiciel, artysta pozostaje „silny, zdrowy i skupiony na obronie”.
Obecnie raper przebywa w areszcie w Nowym Jorku bez możliwości wpłacenia kaucji. Nadzór antysamobójczy, którym został objęty, jest działaniem prewencyjnym.
Jego prawnik, Marc Agnifilo, zapowiada zdecydowaną walkę o uwolnienie artysty. Wstępna konferencja przedprocesowa odbędzie się w przyszłym tygodniu.
Combs od miesięcy znajduje się pod lupą amerykańskich organów ścigania. W marcu tego roku agenci federalni przeszukali jego posiadłości w Miami i Los Angeles, a na przestrzeni ostatnich miesięcy pojawiły się także liczne oskarżenia o nadużycia seksualne.
Jedną z najgłośniejszych spraw była skarga Cassie Ventury, byłej partnerki Diddy’ego, która oskarżyła go o przemoc fizyczną i seksualną.
Chociaż strony szybko zawarły ugodę, sprawa nadal wywołuje duże emocje, szczególnie po ujawnieniu nagrania z 2016 roku, na którym widać jak Diddy bije Cassie w hotelowym korytarzu.