„The Spokesman-Review” poinformował, że dwaj członkowie zespołu Decpitated, perkusista Michał Ł. i gitarzysta Wacław K. zostali przeniesieni z aresztu w Los Angeles do miasta Spokane w stanie Waszyngton. Wiadomość potwierdził Steven Graham, prawnik Michała Ł. Pozostali dwaj członkowie zostaną przeniesieni w innym terminie.
Linkin Park udostępnia klip stworzony przez fanów
Cała czwórka została aresztowana 9 września 2017 roku po koncercie w Santa Ana w Kalifornii pod zarzutem uprowadzenia i zbiorowego gwałtu na jednej z fanek, do których miało dojść 31 sierpnia tego roku w mieście Spokane.
Członkom Decapitated nie postawiono oficjalnie zarzutu gwałtu, ale Steven Graham zasugerował, że po przeniesieniu ich do Spokane, mogą zostać postawione dodatkowe zarzuty. Twierdzi jednak, że jest w stanie je obronić.
Mamy świadków, którzy mogą zeznać, że oskarżycielka odwiedziła zespół z własnej woli i rozstała się z nim na przyjaznych warunkach. Mamy dowody na to, że oskarżycielka w 2014 roku przedstawiała policji fałszywe informacje.
Kobieta twierdzi, że udała się wraz z koleżanką do autokaru Decapitated, gdzie jeden z muzyków zaczął ją obmacywać. Kobiety chciały opuścić autokar, wcześniej jedna z nich udała się do łazienki. Tam naszedł ją wokalista zespołu i zaczął rozbierać, powiedział jej, że jej przyjaciółka już wyszła. Kobieta próbowała odepchnąć muzyka, ale ten chwycił ją za rękę i obrócił w stronę lustra. Zeznała, że widziała jak gwałcą ją jeden po drugim.
Drugą z kobieta widziała, co dzieje się w łazience. Z jej relacji wynika, że jeden z muzyków zasugerował jej seks oralny, na co ona kopnęła go w kroczę i uciekła. Po opuszczenia busa weszła do samochodu i odjechała, niedługo później została zatrzymana przez policję za jazdę pod wpływem alkoholu.
Jednak jeden ze świadków, który pracował w klubie The Pin, w którym odbył się koncert, twierdzi że po koncercie, a przed wizytą w autokarze, obie kobiety obmacywały wokalistę i jednego z muzyków Decapitated po plecach, bokach i klatkach piersiowych do tego stopnia, że mężczyźni poprosili ochronę, by usunęła je z klubu.
Powiedział także, że po wyniesieniu sprzętu z klubu widział przez drzwi autokaru, jak jedna z kobiet piła łapczywie płyn, który według niego mógł być alkoholem. Później widział obie kobiety stojące przed autokarem, palące papierosy. Ostatni raz widział koleżankę rzekomej ofiary, gdy wychodziła z autokaru, rozmawiając przez telefon. Powiedział policji, że wyglądała na „niezwykle wściekłą”.
Później kobieta ta została zatrzymana przez policję pod zarzutem prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Kobieta podczas zatrzymania nie wspomniała o napaści seksualnej. Zrobiła to dopiero pod komisariatem, kiedy poproszono ją o poddanie się badaniu krwi.
W raporcie policyjnym możemy przeczytać:
Rozmawiała z kimś przez telefon, a potem powiedziała mu [policjantowi], że jej przyjaciółka została zgwałcona przez pięciu mężczyzn w centrum miasta.
Jako że kobieta nie potrafiła wskazać miejsca, w którym doszło do przestępstwa, policjant polecił, żeby jej przyjaciółka zgłosiła się na policję.
Grupa Decapitated opublikowała na swoim profilu Facebook oficjalne oświadczenie:
Nie jesteśmy może idealnymi ludźmi, ale nie jesteśmy porywaczami, gwałcicielami ani kryminalistami. W związku z tym stanowczo zaprzeczamy zarzutom, jakie zostały nam postawione.
Prosimy wszystkich, żeby powstrzymali się z osądami, gdyż oskarżenie nie zostało jeszcze wniesione. Pełne zeznania i dowody zostaną przedstawione w odpowiednim czasie, wierzymy w sprawiedliwy proces.
Jako że nie wiemy, ile czasu zajmą procedury sądowe, z szacunku do fanów i promotorów, w związku z powagą zarzutów, odwołujemy wszystkie zaplanowane koncerty.
Nasze media społecznościowe zostały tymczasowo dezaktywowane, gdyż służyły jako platforma dla szkalujących i złośliwych treści. Chcemy zaznaczyć, że oświadczenia w opublikowanym raporcie policyjnym zostały złożone przed naszym aresztowaniem. W tamtej chwili żaden z członków zespołu nie był świadomy, że został wydany nakaz aresztowania.
rf