David Ellefson ujawnił rąbka tajemnicy odnośnie nowej płyty Megadeth. Jest na co czekać.
Megadeth kończy prace nad nowym albumem studyjnym. Jak zdradził nam basista David Ellefson, możemy spodziewać się jednego z najbardziej progresywnych albumów zespołu.
W wywiadzie dla „Teraz Rocka” David mówi:
W trakcie nagrań, stwierdziliśmy z Dave’em [Mustaine’em], że na nowej płycie są rzeczy, które są znacznie trudniejsze od materiału z „Rust In Peace”. W 1990 „Rust In Peace” był naszym najbardziej progresywnym materiałem, na jaki nas było stać. Teraz jesteśmy bardziej doświadczeni, a Dirk i Kiko, którzy są nieco młodsi, przesuwają granicę agresji i progresywności. Powiedzmy, że są tam riffy i rytmy, które wywalą cię z kapci (śmiech). To bardzo ciężka płyta. W tym roku mija 30 lat od wydania „Rust In Peace” i jest w tym pewna ironia, że pracujemy teraz nad płytą, która będzie konkurowała z płytą uważaną za najbardziej progresywną thrashmetalową w naszym katalogu.
Niestety, raczej w tym roku nie usłyszymy nowego albumu Megadeth. Zapytany o datę premiery, Ellefson odparł:
Myślę, że płyta Megadeth wyjdzie, kiedy będzie można grać trasy. Nie mogę tego stwierdzić na pewno, w dobie pandemii nie ma zasad i wszystko może się zmienić.
Cały wywiad z Davidem Ellefsonem, który w listopadzie wyda solowy album „No Cover” przeczytacie niedługo na łamach „Teraz Rocka”.