Basista Megadeth wątpi, żeby koncerty mogły wrócić do takiej formy, jaką znaliśmy przed pandemią.
David Ellefson w wywiadzie dla podcastu „Do You Know Jack?” podzielił się swoimi obawami odnośnie koncertowego życia w przyszłości. Basista Megadeth nie jest przesadnym optymistą.
Najpierw pochwalił platformy streamingowe:
Dzięki bogu, że są platformy streamingowe, bo mamy jakąś alternatywę. Kina ucierpiały na tej sytuacji tak samo jak koncerty. Myślę, że gdy koncerty wrócą, będą one wyglądały zupełnie inaczej. Będzie trzeba zachowywać pewien dystans i będzie ograniczona liczba miejsc. Musimy już teraz zacząć o tym myśleć. Mówią, że COVID zostanie z nami na zawsze. Mam nadzieję, że z czasem będziemy sobie radzili z nim lepiej niż do tej pory, ale już tu zostanie, jak grypa. Trzeba będzie uważać i jeśli znowu sytuacja się pogorszy, jako pierwsze ucierpią wszystkie duże skupiska ludzi. A to będzie miało wpływ na wszystkich, którzy żyją z koncertowania. Moim zdaniem przyszłość należy do książek, filmów i platform cyfrowych.
Megadeth pracuje nad nowym albumem studyjnym. Płyta jest prawie gotowa, ale muzycy twierdzą, że nie chcą jej wydawać, zanim będą mogli ruszyć w trasę.