Lider Megadeth miał do podjęcia trudną decyzję po skandalu z udziałem Davida Ellefsona.
Gdy w zeszłym roku do sieci wyciekł film z erotycznego wideoczatu z udziałem Davida Ellefsona, Megadeth usunął basistę ze składu. Na nowej płycie partie basu nagrał Steve DiGiorgio z Testament, ale potem do grupy powrócił niegdysiejszy basista Megadeth, James LoMenzo.
W wywiadzie dla „Full Metal Jackie” Dave Mustaine przyznał, że miał do podjęcia delikatną decyzję:
Staraliśmy się postąpić słusznie, a szukanie zastępstwa w tamtym czasie nie było odpowiednią rzeczą, bo nikt nie znał szczegółów, a ja nie chciałem nikogo podkradać. A już szczególnie nie z Testamentu – to są moi przyjaciele.
Przy okazji Mustaine przypomniał sytuację z początków Metalliki, którą uważał za niewłaściwą i nie chciał jej powtarzać:
Pamiętam, jak to było, gdy Metallica zwędziła Cliffa Burtona z Traumy. To prawda, że Trauma nie była takim dobrym zespołem, ale w końcu byli tam inni kolesie i ich życie zupełnie się zmieniło. Chciałem mieć pewność, że jeśli będę kogoś zatrudniał, nie ukradnę go nikomu.
Nowy album Megadeth ukaże się 2 września pod tytułem „The Sick, The Dying… And The Dead!”.