Popularność Grohlowi przyniosła gra na perkusji w Nirvanie, ale po założeniu swojego kolejnego zespołu – Foo Fighters – miał świadomość, że powinien skupić się na czymś innym, czyli śpiewie. Dlatego właśnie najpierw do składu dołączył perkusista William Goldsmith, a dwa lata później zastąpił go obecny muzyk formacji, Taylor Hawkins. Grohl za perkusją siadał, ale stosunkowo rzadko – skupiał się na śpiewie i grze na gitarze.
Roger Waters w Polsce. Daty koncertów
Czy to oznacza, że perkusja nie jest już dla niego aż tak ważna? W „Beats 1” Dave Grohl postanowił wyjaśnić tę kwestię:
Kolego, to oczywiste, że myślę o sobie przede wszystkim jak o perkusiście. Zdecydowanie! Uwielbiam grać na gitarze, bo to mój pierwszy instrument, ale na perkusji uczyłem się grać od zera. W jednym zespole był bardzo słaby perkusista, a ja wiedziałem, że dam sobie radę. Powiedziałem coś w stylu: „Mam pomysł, zagraj na basie, a ja przejmę perkusję…”.
Muzyk przyznał, że przez lata pokochał grę na perkusji i początkowo czuł się niepewnie, gdy musi stanąć na przodzie sceny:
Gdy nasz zespół, Foo Fighters, zaczynał swoją przygodę, byłem straszenie zestresowany, że muszę grać na gitarze i śpiewać, a nie siedzieć za perkusją. Jestem perkusistą. To siedzi w głowie. Cały czas byłem podenerwowany, gdy musiałem stać na przodzie sceny.
Przyznał, że z poradzeniem sobie z tym problemem niezwykle pomógł mu David Bowie, którego miał okazję obserwować zarówno na scenie, jak i w garderobie przed i po występie. Zauważył, że był on niezwykle spokojny, skoncentrowany, ale jednocześnie uśmiechnięty i pewny siebie. Dokładnie tak samo zachowywał się na scenie, a Grohl zrozumiał, że najważniejsze to być sobą. Przekonuje, że to był dla niego moment przełomowy.
mg