Czy w końcu doczekamy się reedycji kultowego albumu Kazika?

/ 3 kwietnia, 2018

Kazik Staszewski rozpoczął swoją solową karierę na początku lat dziewięćdziesiątych z prostego powodu – chciał rozwijać się muzycznie na innym polu stylistycznym. Postawił na rap, po który wówczas na polskim rynku, nikt wcześniej nie sięgnął. 

Jan Borysewicz gościem na koncercie Metalliki!

Jego debiutancki album, zatytułowany „Spalam się” (1991), wydany przez wytwórnię Zic-Zac, okazał się wielkim sukcesem. Znalazły się na nim tak słynne utwory, jak m.in. tytułowy, opowiadający o zafascynowaniu atrakcyjną nauczycielką języka angielskiego, „Dziewczyny” (z samplem z „We Will Rock You” grupy Queen) czy „Jeszcze Polska”, przez który Kazik miał później problemy z prokuraturą. 

Staszewskiego szybko ogłoszono więc „pierwszym raperem Rzeczpospolitej”, choć wokalista odcinał się od tej etykiety. Sam krążek uważany jest za jeden z najlepszych w dorobku Kazika, stał się… białym krukiem polskiej fonografii. Fani od wielu lat czekają na reedycję, ponieważ „Spalam się”, co łatwo się domyślić, na aukcjach internetowych osiąga astronomiczne kwoty –  obecnie można nabyć album w wersji CD za chociażby… 1800 zł!

Kłopoty ze wznowieniem spowodowane były brakiem zgody od wszystkich „zsamplowanych” artystów (na debiutanckiej płycie znalazły się fragmenty twórczości m.in. Sade, AC/DC czy wspomnianego Queen). Dochodziły do tego konflikt Kazika z dawnymi współpracownikami. 

Najprawdopodobniej wkrótce się to zmieni. Na oficjalnym profilu na Facebooku wytwórni S.P. Records w komentarzach pod postem, który dotyczył wznowienia na winylu trzeciego solowego albumu Kazika „Oddalenie”, fani pytali – rzecz jasna – o długo oczekiwane reedycje „Spalam się”, a także drugiej płyty – „Spalaj się”, której również na rynku nie dostaniecie w „normalnej” cenie.

Wytwórnia przyznała, że szansę na wznowienie „Spalam się” są bardzo duże. Jak możemy przeczytać, wszystkie kwestie prawne związane z samplami zostały całkowicie uregulowane

W takim razie nie pozostaje nam nic innego jak tylko trzymać kciuki i czekać, aż debiutancki album Kazika – po wielu latach – będzie dostępny dla każdego!

szy

KOMENTARZE

Przeczytaj także