Timothée Chalamet nie ma w planach tworzenia własnego albumu, mimo że w jego najnowszym filmie, „Kompletnie nieznany”, można usłyszeć, jak śpiewa i gra na gitarze.
Timothée Chalamet wciela się w postać Boba Dylana w ciepło przyjętym przez krytyków filmie opowiadającym o życiu legendarnego muzyka.
Choć jego umiejętności wokalne i instrumentalne zyskały uznanie, aktor jasno stwierdził w rozmowie z „Variety”, że nie zamierza podbijać list przebojów. Zapytany o plany wydania albumu, odpowiedział jednoznacznie:
Nigdy.
Aktor podkreślił, że do śpiewania na żywo na planie zachęcał go jego filmowy partner Edward Norton:
Edward był jak diabeł na moim ramieniu, który namawiał mnie, żeby robić te piosenki na żywo. Mieliśmy przygotowane nagrania, ale on zawsze był przeciwwagą dla głosów, które mówiły, żeby tego nie robić.
W zeszłym tygodniu Timothée udostępnił dwa covery piosenek Boba Dylana. W tym „Like a Rolling Stone”, który można posłuchać poniżej:
Reżyser filmu, James Mangold, wyraził swoje zaskoczenie umiejętnościami muzycznymi Chalameta, które aktor rozwijał przez sześć lat przygotowań do roli. Zapewnił, że wieloletnie przygotowania do roli opłaciły się, ponieważ aktor z próby na próbę śpiewał coraz lepiej.
„Kompletnie nieznany” trafi do polskich kin 17 stycznia 2025 roku.