Wokalista zespołu Slipknot powiedział, jak poruszyła go śmierć Joeya Jordisona.
Joey Jordison, który przez wiele lat grał na perkusji w Slipknot, zmarł w lipcu 2021 roku w wieku 46 lat. Podczas niedawnej konferencji z fanami wokalista Corey Taylor został zapytany, jak przeżył śmierć kolegi.
Corey odparł:
To było trudne. Bardzo mocno mnie to trafiło, mimo że od bardzo długiego czasu nie widziałem się z nim ani nie rozmawiałem. Nie będę o wszystkim mówił, ale wszystkich nas to bardzo mocno uderzyło. Pierwszą osobą, do której zadzwoniłem był Clown, żeby upewnić się, czy wszystko z nim okej. Pamiętam jeszcze w czasach, gdy Joey pracował na stacji benzynowej, często pracował w nocy i zawsze ich tam we dwóch widywałem, jak snuli plany. Ciągle przychodziły im do głowy jakieś pomysły: „Mam taki szalony pomysł, podpalimy swoje twarze”. Wszystkie te wspomnienia wróciły. To smutne, bo był on jednym z najbardziej utalentowanych ludzi, jakich znałem. Odszedł o wiele za wcześnie. Załamało mnie to. Wciąż trudno mi o tym myśleć.
Niedawno Corey Taylor powiedział, że planuje opublikować kolejny solowy album. Ma już przygotowaną część materiału. Chce wejść do studia nagraniowego w 2023 roku.
„CMFT 2” jest na etapie tworzenia, jest demo, jesteśmy gotowi do działania. Dodatkowo ciągle piszemy nowe kawałki. Więc będziemy w świetnej pozycji, prawdopodobnie w przyszłym roku, aby wejść i nagrać „CMFT 2”. Na pewno będziemy gotowi, żeby to zrobić
– powiedział muzyk.
Znacznie wcześniej, bo w okolicach kwietnia, swoją premierę ma mieć natomiast nowy album zespołu Slipknot. Corey Taylor powiedział ostatnio, że nowy materiał jest już na etapie miksowania.