Legendarny perkusista zespołu The Rolling Stones – Charlie Watts – nie żyje. Kilka tygodni temu trafił do szpitala z powodu konieczności wykonania nieplanowanej operacji.
80-letni perkusista The Rolling Stones, Charlie Watts, nie żyje. Informację potwierdzono w mediach społecznościowych zespołu. Wiadomo od pewnego czasu, że muzyk miał problemy ze zdrowiem. Trzy tygodnie temu poinformowano, że trafił do szpitala i musiał poddać się „nagłej operacji”. Podano wówczas, że nie będzie mógł wziąć udziału w amerykańskiej trasie zespołu.
W komunikacie opublikowanym przez The Rolling Stones przeczytać możemy:
Muzyk zmarł dziś rano w szpitalu w Londynie w otoczeniu swoich bliskich (…) Charlie był ukochanym mężem, ojcem i dziadkiem. Był także członkiem Rolling Stones – jednym z najlepszych perkusistów swojego pokolenia
– napisał autor notki, Bernard Doherty, rzecznik The Rolling Stones.
Wpis w oryginale:
— The Rolling Stones (@RollingStones) August 24, 2021
Charlie Watts dołączył do składu The Rolling Stones w styczniu 1963 roku, czyli niedługo po tym, jak sformowano zespół. Wcześniej występował w klubach bluesowych, gdzie zyskał spore uznanie. Wyróżniał się nienaganną techniką. Wziął udział w nagraniach wszystkich płyt legendarnego zespołu.
Perkusista był wegetarianinem i unikał używek. Był uważany za najspokojniejszego członka zespołu. W ostatnich latach miał problemy ze zdrowiem. W 2003 wykryto u niego nowotwór krtani, którego udało mu się jednak zwalczyć dzięki radioterapii. W ostatnich tygodniach pojawiły się informacje o chorobie Wattsa, ale zespół nie podał żadnych szczegółów poza tą, że perkusista musiał poddać się operacji i nie weźmie udziału w amerykańskiej trasie The Rolling Stones.