Charli XCX wyraziła swoje uwielbienie dla przełomowego albumu „The Velvet Underground & Nico” z 1967 roku. Zdaniem artystki ten album to artystyczny szczyt i uosobienie hitu.
Charli podzieliła się refleksjami na temat tego, co w jej opinii oznacza „hit” podczas gali Variety’s Hitmakers Awards. Artystka odebrała tam nagrodę „Hitmaker of the Year” za ogromny sukces swojego albumu „Brat”.
W przemowie Charli XCX nawiązała do historii debiutanckiego albumu grupy The Velvet Underground, przytaczając kultową anegdotę Briana Eno:
W marcu 1967 roku The Velvet Underground wydali album „The Velvet Underground & Nico”. Na liście Billboard 200 zadebiutował na miejscu 199. Kilka tygodni później osiągnął swoje najwyższe miejsce – 195. Nie martwcie się jednak, spadł, ale potem znów wrócił na listę. Później Lou Reed powiedział Brianowi Eno, że album sprzedał się w zaledwie 30 tysiącach kopii w ciągu pierwszych pięciu lat.
Charli podkreśliła, że dla niej to właśnie ten album jest kwintesencją „hitu”:
Ten album jest jednym z najbardziej wpływowych i przełomowych w historii. To szczyt sztuki i kultury DIY. Łączy wysoką i niską sztukę, poezję i narkotyki, szczerość z arogancją. Nawet jeśli nigdy nie słyszeliście ani jednej piosenki z tego albumu, na pewno rozpoznacie jego okładkę – czy to na ścianach nowoczesnych galerii, czy na półkach Urban Outfitters.
Artystka zwróciła również uwagę, że sukces artystyczny i komercyjny mogą się przeplatać.
Warto dodać, że wbrew słynnej wypowiedzi Briana Eno do 1969 roku album sprzedał się w ponad 58 tysiącach egzemplarzy. Do 1971 roku sprzedaż osiągnęła nawet 200 tysięcy egzemplarzy.
Dla porównania, „Brat” Charli XCX zadebiutował na trzecim miejscu listy Billboard 200 z wynikiem 40 tysięcy sprzedanych kopii w pierwszym tygodniu.