Celine Dion promuje linię ubrań dla dzieci pod nazwą Celinunu. Jak podaje producent, są to ubrania „w stylu lat 70., wolne od stereotypów”. W ofercie dostępne są koszulki, spodnie, legginsy i bluzy. Na niektórych z nich widnieją czaszki i inne symbole. Nie spodobało się to pewnemu katolickiemu księdzu z Pensylwanii.
Ksiądz John Esseff w wywiadzie dla „NME” nazwał te ubrania „satanistycznymi”. Powiedział także:
Jestem przekonany, że gender to sprawa demoniczna. Jest fałszywy. Nie wiem, ile teraz powinno być płci, ale są tylko dwie stworzone przez Boga. Diabeł chce posiąść dzieci, zasiewając wątpliwość odnośnie ich płci. Jaka jest pierwsza rzecz, jaką mówimy po narodzinach dziecka? To chłopiec. Albo to dziewczynka. Mówienie, że między płciami nie ma różnicy jest satanistyczne.
Diabeł jest kłamcą. Te kłamstwa rodzą się dla pieniędzy i dla podziałów. To sprawka diabła.
Celin Dion argumentuje, że jej linia ubrań pozwala wyjść poza stereotypy i normy oraz daje pokazać indywidualny gust i preferencje dziecka:
Pomagamy im poczuć wolność, kreatywność, inspirację, szacunek dla innych, a także cieszyć się światem.
Artystka chyba jednak zdaje sobie sprawę z kontrowersji jakie budzą jej ubrania, o czym świadczy dowcipna reklama Celinunu opublikowana na YouTube.
Poniżej zaś możecie zapoznać się z przykładowymi zestawami ubrań Celine Dion. Czy nazwalibyście je „satanistycznymi”?
rf