Trwają prace nad dziewiątą częścią sagi „Gwiezdne wojny”, która będzie ostatnią częścią trzeciej trylogii. Duże poruszenie wśród fanów wywołała wieść, że w nowym filmie pojawi się księżniczka Leia i w roli tej zobaczymy zmarłą w grudniu 2016 roku Carrie Fisher. Producenci obiecują, że nie będą stosować żadnych sztuczek z animacją komputerową.
Lucasfilm podjął decyzję dotyczącą spinoffów
Wszystko za sprawą niewykorzystanych scen z filmu „Przebudzenie mocy” z 2015 roku. Carrie Fisher nagrała więcej scen niż trafiło do filmu i teraz część z nich będzie można wykorzystać w nowej produkcji.
Wcześniej krążyły plotki, że postać księżniczki można wygenerować komputerowo lub mogłaby zagrać ją inna aktorka. Według pewnych plotek w postać księżniczki miałaby wcielić się Meryl Streep. Co ciekawe Meryl Streep przyjaźniła się z Carrie Fisher i zagrała główną rolę w filmie „Pocztówki znad krawędzi”, będącym adaptacją autobiograficznej powieści Carrie Fisher wydanej w 1987 roku.
Mark Hamill tak skomentował decyzję:
Z mieszanymi uczuciami podchodzę do ostatniego rozdziału mojej historii bez niej przy boku. Ona była niezastąpiona. Pocieszam się tym, że nie nikt nie zajmie jej miejsca.
Zdjęcia do dziewiątej części „Gwiezdnych wojen” mają ruszyć na początku sierpnia. Jeszcze nie wiadomo, w jaki sposób niewykorzystany materiał z 2015 roku zostanie połączony z fabułą nowego filmu.
Seria „Gwiezdnych wojen” zadebiutowała w 1977 roku, wyreżyserowanym przez George’a Lucasa filmem „Nowa nadzieja”. Oryginalna trylogia z lat 1977-1983, jak i trylogia prequeli z lat 1999-2005 została wyprodukowana przez 20th Century Fox, a w ich powstawanie w roli reżysera i/lub scenarzysty zaangażowany był George Lucas. W 2012 roku Lucasfilm zostało wykupione przez Disneya, który tworzy tak zwaną trylogię sequeli. Póki co ukazały się dwa z zaplanowanych filmów: „Przebudzenie mocy” (2015) i „Ostatni Jedi” (2017).
rf