Słynny gitarzysta upadł na scenę podczas jednego ze swoich koncertów.
Carlos Santana zasłabł podczas koncertu w Michigan 5 lipca. Gitarzysta upadł na scenę po około 40 minutach koncertu. Na pomoc pobiegli ratownicy medyczni, którzy zabrali 74-letniego Santanę za kulisy.
Po kilku minutach na scenie miał się pojawić członek ekipy technicznej i powiedzieć do fanów:
Panie i panowie, jak widzicie, mieliśmy nagły wypadek. Odmówcie modlitwy, potrzebujemy ich teraz. Wyślijcie światło i miłość temu człowiekowi.
Kilka godzin później przedstawiciel Santany poinformował, że gitarzysta zasłabł z powodu upału. Został zabrany na obserwację do szpitala i czuje się lepiej.
Jeszcze kilka godzin później sam Santana poinformował w mediach społecznościowych:
Dziękuję za wasze modlitwy. Spokojnie dochodzę do siebie. Po prostu zapomniałem jeść i pić i się odwodniłem.
Najbliższe koncerty Santany zostały przełożone na inny termin, ale gitarzysta ma nadzieję już wkrótce wrócić na scenę.