Jen Majura skomentowała swoje rozstanie z Evancescence. Myślała, że to jakiś kiepski żart.
W maju zespół Evanescence poinformował, że rozstał się z gitarzystką, Jen Majurą, która grała z nim od 2015 roku.
Grupa napisała w oświadczeniu:
To był wyjątkowy rozdział dla nas i dla naszej drogiej przyjaciółki, Jen Majury, ale postanowiliśmy pójść własnymi ścieżkami. Zawsze będziemy ją kochać i wspierać i nie możemy się doczekać, żeby zobaczyć, co zrobi dalej. Jesteśmy wdzięczni za dobry czas i wspaniałą muzykę, jaką graliśmy razem na całym świecie. Ciężko pracujemy nad przygotowaniami do nadchodzącej trasy i za kilka dni podamy ekscytujące wieści dotyczące naszego składu.
Jak twierdzi Majura rozstanie nie było jednak takie polubowne. W wywiadzie dla „Coffee With Ola” Majura powiedziała:
Minęły trzy tygodnie, od kiedy się o tym dowiedziałam i wciąż to do mnie nie dociera. Chyba jestem w szoku. To tak, jakbym po sześciu latach małżeństwa nagle się rozwiodła. Zawsze staram się szukać pozytywów i choć nie mam się dobrze, każdego dnia, krok po kroku, staram się odnajdywać coś, co mnie uszczęśliwi. Czuję się zraniona. Wciąż do mnie nie dociera to, co się stało.
O tym jak dowiedziała się o, że została wyrzucona z zespołu, mówi:
Sprzątałam mieszkanie, kiedy dostałam ten telefon. Początkowo pomyślałam, że to jakiś kiepski żart. Gdy tylko odłożyłam słuchawkę, położyłam się na korytarzu pomiędzy studiem a pokojem i leżałam tak, gapiąc się w sufit.
Zespoły Evanescence i Within Temptation ogłosiły nowe daty trasy koncertowej po Europie. W ramach tej trasy grupa wystąpi także w Polsce. Koncert odbędzie się 5 grudnia w Arenie Gliwice.
