Butch Vig mówi, który utwór Nirvany był najtrudniejszy do nagrania

/ 9 stycznia, 2021


Producent „Nevermind” i perkusista Garbage opowiada o współpracy z zespołem Nirvana.


Butch Vig zanim został perkusistą Garbage, pracował jako producent przy albumie „NevermindNirvany. W wywiadzie dla „NME” wspominał te nagrania.

Zapytany o najtrudniejszy w rejestracji utwór odparł:

„Something In The Way”. Bez wątpienia był to najtrudniejszy numer do nagrania na „Nevermind”. Inne kawałki nagraliśmy dość szybko, kiedy tylko uzyskaliśmy odpowiednie brzmienie, nagrywali je w jednym, dwóch, maksymalnie trzech podejściach. Próbowaliśmy nagrać „Something In The Way” w studiu, ale nie wychodziło, bębny były za głośne. Kurt próbował zagrać na gitarze elektrycznej, bo było za głośno. Sfrustrowany wrócił do reżyserki, usiadł na kanapie i zaczął grać. Powiedziałem: „Poczekaj, nagrajmy to tutaj”. Wyrzuciłem wszystkich z reżyserki, wstawiłem mikrofon, wyłączyłem wentylację i telefony i nagraliśmy to tam na gitarze akustycznej. Potem musiałem dograć partie Krista i Dave’a, co było trudne, bo byli przyzwyczajeni do grania razem, a teraz musieli grać do tego bardzo spokojnego utworu akustycznego. Dave’a doprowadzało to do szaleństwa, bo grał za głośno. Mówiłem mu, żeby grał ciszej, ale nie potrafił. Po 5-6 piosenkach wreszcie się udało.

Utwór „Something In The Way” zamyka album „Nevermind”, który do dziś jest jednym z najlepiej sprzedających się rockowych albumów lat 90.

KOMENTARZE

Przeczytaj także