Zamiast zapowiadanego albumu z muzyką do sztuki Witkacego, Tomasz Budzyński zaproponował nowy projekt. Chodzi o zespół Budzy i Trupia Czaszka, który wydał płytę opartą na tekstach z XVIII wieku… Zainspirował mnie do tego Grzesiek Górny, redaktor naczelny „Frondy” – wyjaśnia Budzyński. Wpadł na pomysł, by z okazji dziesięciolecia pisma nagrać punkową muzykę do tekstów księdza Józefa Baki. Nie znałem wcześniej tych wierszy. Pożyczył mi je, przeczytałem i bardzo mi się spodobały. Natychmiast zapragnąłem coś z tym zrobić. Te teksty to rewelacja! Muzyka na Uwagach Józefa Baki od razu kojarzy się z najwcześniejszym obliczem Siekiery… Ja Siekierę mam we krwi – śmieje się Tomek. Skoro wziąłem się za robienie kawałków stricte punkowych, to naturalnie wyszły właśnie takie. Poza tym dostrzegam pewną analogię w tekstach. Teksty Siekiery bardzo przypominają wiersze Baki, który przecież żył kilkaset lat temu! To dobre miejsce na pytanie, czy prawdą są pogłoski o reaktywacji legendarnej grupy. Są takie plany, ale ja osobiście wątpię aby się to udało w tym starym składzie… Wróćmy do nowego projektu, który powstał w naprawdę ekspresowym tempie. Od pierwszej próby we wrześniu, do końca nagrywania minęło 20 dni – opowiada Budzy. Materiał powstał w ciągu trzech dni – większość to moje kompozycje, ze trzy kawałki zrobił Popcorn… Potem weszliśmy do domowego studia naszego perkusisty. Tam były próby i od razu nagrywaliśmy. Dlaczego zdecydował się na zatrudnienie kolegów z Armii? Bardzo lubię z pracować z Popcornem. On umie grać na gitarze, szybko się z nim pracuje i mieszkamy w jednym mieście. To samo z perkusistą – po co daleko szukać? Na koncertach sam zagram na basie. Nauczę się. Ten zespół to musi być trio, tak mi jakoś pasuje… Na koniec pytanie o dziwną nazwę zespołu. Ta płyta jest o śmierci. Do twórczości Józefa Baki pasuje wyłącznie trupia czaszka.
BARTEK KOZICZYŃSKI