Do nieoczekiwanej sytuacji doszło podczas wczorajszego koncertu zespołu Placebo w Warszawie.
Na poniedziałkowym koncercie Placebo w warszawskiej hali Expo XXI obowiązywał zakaz używania telefonów komórkowych. Przed występem odczytano komunikat głosowy, na ekranach można było przeczytać m.in., że świecące ekrany oznaczają „Brak szacunku dla współuczestników koncertu, którzy chcą oglądać show, a nie tył waszego telefonu. Proszę być tu u i teraz w teraźniejszości i cieszyć się chwilą. Naszym celem jest stworzenie komunii transcendencji”.
Gdy coraz więcej osób nie przestrzegało ograniczenia, w połowie koncertu Brian Molko wykonał gwałtowne gesty i zszedł ze sceny, a za nim reszta muzyków. Wrócili po kilku minutach. Lider, paląc papierosa, oświadczył, że jeśli zespół ma grać, telefony muszą zniknąć. Dodał, że nie ma dziś cierpliwości i że jego nastrój zależy od zachowania widzów.
Koncert wznowiono, a zakończył się bisowym „Running Up That Hill (A Deal With God)”. Relacja z koncertu Placebo pojawi się w miesięczniku „Teraz Rock”.
fot. Bartek Koziczyński
Muzycy Placebo byli natomiast jednymi z bohaterów marcowego wydania naszego pisma, a basista – Stefan Olsdal – wspominał właśnie jeden z występów w Polsce:
Było trochę przerażająco (śmiech). Ochrona wpuściła zbyt dużo ludzi na salę, stali upakowani jak sardynki w puszce. Patrzyliśmy na to i myśleliśmy: „Kurwa, co tu się dzieje? Zaraz może się wydarzyć jakiś wypadek”. Ale nic złego się nie stało. Od zawsze to mówimy – w Polsce spotykamy się ze świetnymi reakcjami, mamy tu wspaniałych fanów.
Marcowy „Teraz Rock” – do kupienia tylko w naszym e-sklepie