Wersja „Raining Blood” w wykonaniu Body Count trafiła na wydany w tym roku album „Bloodlust”. Uzupełniona została fragmentem innego kawałka Slayera, „Postmortem”, zaśpiewanym przez basistę Vincenta Price’a.
Rock traci na popularności w USA
Basista Vincent Price opowiedział skąd taki pomysł na zestawienie dwóch utworów Slayera:
Ice-T zadzwonił i powiedział: „Vince, chcę nagrać przeróbkę ‘Raining Blood’”. Pomyślałem chwilę i powiedziałem: „Poczekaj, ‘Raining Blood’ zaczyna się końcówką ‘Postmortem’”. Zaproponowałem mu, że odwrócimy to i zaczniemy od „Raining Blood”, a na koniec dodamy fragment „Postmortem”, w którym ja zaśpiewam.
Jak wyszedł ten eksperyment, możecie się przekonać poniżej.
Body Count – „Raining Blood / Postmortem”
Nowy album Body Count ukazał się pod koniec marca 2017 roku. Wśród gości na „Bloodlust” znaleźli się Max Cavalera, Dave Mustaine z Megadeth oraz Randy Blythe z Lamb Of God.
Ice-T w rozmowie z magazynem „Revolver” ciekawie wypowiedział się o procesie nagrywania.
Nagrywanie płyt to interesujący proces. Ciężko nad czymś pracujesz, a jak skończysz, myślisz sobie: „Ej, to brzmi jak piosenka kogoś innego” albo: „Czy nie nagraliśmy tego trzy dni temu?”.
Pewnego razu nagraliśmy dwie piosenki, jedna po drugiej, i po skończonej pracy posłuchałem ich i powiedziałem: „W tych piosenkach jest ten sam riff”. Musieliśmy więc z jednej zrezygnować. Ale ostatecznie stworzyliśmy fajną, agresywną muzykę.
Lubię zaczynać od ostrych, metalowych kawałków, których możesz słuchać bez tekstu i powiedzieć: „Łał, ale ogień!”. Muzyka mówi mi, o czym jest piosenka. Wtedy zjawiają się słowa.
O tytule nowego albumu Ice-T mówi:
Żądza krwi jest częścią człowieczeństwa. Morderstwo jest niemal tak samo normalne jak miłość. Agresja i zabijanie tkwi w naszej naturze, ale zdajemy sobie sprawę, że niesie to za sobą konsekwencje. Dlatego lubimy brutalne filmy, gdy komputerowe i sporty walki. To jest w naszym DNA. Tacy jesteśmy.
Produkcją „Bloodlust” zajął się Will Putney.
rf