Bob Dylan słynie z tego, że nie odzywa się podczas koncertów do publiczności. Podczas koncertu w Wiedniu, 16 kwietnia, zrobił wyjątek. Co go sprowokowało?
Bob Dylan przerwał wykonanie „It Takes a Lot to Laugh, It Takes a Train to Cry”, mówiąc:
Robicie zdjęcia, albo nie robicie zdjęć. Możemy grać albo pozować.
W jednej z recenzji z koncertu można było przeczytać, że Bob Dylan stanął obok swojego zespołu, udając, że pozuje, po czym wykonał ponownie zaczął „It Takes a Lot to Laugh, It Takes a Train to Cry”. Po tym utworze zszedł ze sceny, a jego zespół wykonał instrumentalnie „Just Like Tom Thumb's Blues”.
Według innej relacji, artystę wyprowadził z równowagi nie tyle sam fakt, że ktoś robi zdjęcia, ale to, że pewna osoba wciąż robiła zdjęcia z włączonym fleszem.
Bob Dylan aktualnie odbywa trasę koncertową po Europie. Artysta w jej ramach nie zaplanował koncertu w Polsce. Ostatni raz Dylana gościliśmy u nas 5 lipca 2014 roku w ramach Festiwalu Legend Rocka w Dolinie Charlotty. Wcześniej gościł on między innymi w Stodole oraz w Sali Kongresowej.
%%REKLAMA%%
Bob Dylan słynie z bardzo chłodnej interakcji z publicznością. W ostatnich latach nie odzywa się ze sceny prawie wcale, chyba że przedstawia zespół.
rf