Black Sabbath. Zobacz więcej utworów z Birmingham i ostatni wywiad z Ozzym

/ 6 lutego, 2017

Zespół Black Sabbath oficjalnie zakończył działalność 4 lutego 2017 roku, koncertem w rodzinnym mieście Birmingham. Grupa wystąpiła w składzie: Ozzy Osbourne – śpiew, Tony Iommi – gitara i Geezer Butler – bas. Ponadto na scenie wspomogli ją Tommy Clufetos – perkusja oraz Adam Wakeman – klawisze.

Ozzy Osbourne zaprzecza, że jest uzależniony od seksu

Oba koncerty rozpoczęły się tytułowym nagraniem z debiutanckiego albumu „Black Sabbath”, którym w 1970 roku mało znany kwartet z Birmingham miał zrewolucjonizować rocka i właściwie samodzielnie stworzyć heavy metal.

Black Sabbath: „Black Sabbath”

Cechą charakterystyczną grupy były ciężkie niczym ołów riffy Tony’ego Iommiego. Jego unikalny styl gry zrodził się przez przypadek, a raczej… wypadek. Tony jako młody człowiek stracił w fabryce opuszki dwóch palców prawej dłoni. Nie mógł przez to dociskać prawidłowo strun gitary, musiał więc je poluzować, czym uzyskał posępne, niskie brzmienie.

Jednym z jaśniejszych punktów koncertu był z pewnością utwór „Into The Void” z albumu „Master Of Reality” z 1971 roku. Płyta ta wywarła szczególny wpływ na późniejszą scenę stoner metalu i grunge. Utwór kowerowali między innymi Soundgarden, Kyuss i Monster Magnet. Warto zwrócić uwagę, w jak wspaniałym humorze znajdował się Tony Iommi.

Black Sabbath: „Into The Void”

I znów powrót na debiutancki album. „N.I.B.” przypomina, że w początkach działalności Black Sabbath jeszcze mocno inspirował się bluesem. Uwagę zwraca znowu riff i solówka Iommiego, ale też wspaniałe intro basowe Geezera Butlera, odtworzone także w wersji koncertowej. Nawiasem mówiąc tytuł kompozycji wziął się od szpiczastej bródki, przypominającej stalówkę (ang. nib), jaką wówczas nosił Bill Ward.

Black Sabbath: „N.I.B.”

Pora na coś z albumu „Paranoid”. Utwór „War Pigs” otwierał to wydane w 1970 roku dzieło, do dziś stanowiące wzór heavy metalu. Roboczy tytuł utworu brzmiał „Walpurgis” i opowiadał o sabacie czarownic, ale autor tekstu, Geezer Butler, nadał mu polityczny wydźwięk, pisząc o generałach i przyrównując ich do wiedźm.

Black Sabbath: „War Pigs”

Jeśli jesteśmy już przy „Paranoid” to nie mogło zabraknąć „Iron Man”. Któż nie zna tego riffu?

Black Sabbath: „Iron Man”

Pora na przedstawiciela albumu „Vol. 4” z 1972 roku. Ten chwytliwy numer przypomina o narkotykowych szaleństwach ówczesnego składu Black Sabbath, który nie unikał przygód z różnymi substancjami. Hera, koka, hasz i te sprawy…

Black Sabbath: „Snowblind”

I na koniec „Paranoid” – ostatni utwór, jaki Black Sabbath zagrał na żywo. Krótka piosenka oparta na prostym riffie, która powstała przez przypadek. Zespołowi brakowało materiału na drugą płytę i Iommi musiał coś na szybko wymyślić i… wymyślił jeden z najsłynniejszych utworów rocka.

Black Sabbath: „Paranoid”

Tak jak podczas innych koncertów tej trasy grupa ograniczyła repertuar do czterech pierwszych albumów i jedynego przedstawiciela „Technical Ecstasy” – „Dirty Women” z 1976 roku.

Ostatni wywiad Ozzy’ego

Ozzy Osbourne udzielił przed koncertami w Birmingham ostatniego wywiadu jako wokalista Black Sabbath. Zapytany dlaczego grupa kończy działalność, odpowiedział:

Wydawało się to właściwe. Kiedy wydaliśmy pierwszą płytę pomyślałem: „To potrwa parę lat”. To tak jakby ktoś nas wsadził do beczki, sturlał z najwyższej góry, a po wyjściu okazałoby się, że minęło 49 lat.

Ozzy powiedział też, że jest dumny, że Black Sabbath nie został założony przez grube ryby z wytwórni tylko przez czterech zwykłych kolesi, którzy postanowili spróbować szczęścia.

Całego wywiadu możecie wysłuchać poniżej.

rf

KOMENTARZE

Przeczytaj także