Grupa Black Country Communion wznowiła działalność w 2016 roku. Z kolei na początku tego roku informowaliśmy, że zespół obecnie pracuje nad swoim czwartym studyjnym albumem w studiu w Hollywood. Teraz z kolei Hughes oficjalnie potwierdził, że wydawnictwa możemy spodziewać się w okolicach września.
Nowy wykonawca w składzie Przystanku Woodstock
Pierwotnie mówiono o dacie 21 maja, ale jak widać prace nad następcą płyty „Afterglow” trochę się przedłużyły i fani zespołu będą musieli uzbroić się w cierpliwość. Na razie wokalista nie zdradził więcej informacji na temat nadchodzącego krążka. Wiadomo jedynie tyle, że za produkcję po raz kolejny odpowiada sprawdzony Kevin Shirley.
Glenn Hughes w rozmowie z Icon Vs. Icon powiedział, czego miłośnicy Black Country Communion, mogą spodziewać się na czwartym albumie:
Wiesz, to będzie połączenie trzech naszych albumów. To brzmi jak Black Country Communion. Kiedy usłyszysz kilka pierwszych dźwięków, będziesz wiedział, że to my. Nie zmieniamy niczego drastycznie, nie otwieramy żadnych nowych drzwi, nie próbujemy zrobić czegoś, co różni się od sposobu, w jaki zaczynaliśmy. Bardzo koncentrujemy się na tym, co powinniśmy zrobić. Tworzymy rockowy album dla fanów rocka. Nie tworzymy niczego innego niż czysty rock, w tradycji tego, co Black Country Communion postanowiło zrobić w 2010 roku.
Wokalista z kolei w rozmowie z australijskim magazynem „Loud” opowiedział o tym, jak doszło do reaktywacji Black Country Communion:
Joe [Bonamassa] i ja nigdy nie opłakiwaliśmy, kiedy zespół się rozpadł. Joe był bardzo, ale to bardzo zajęty. Nie mógł zrobić niczego, poza swoim zespołem Bonamassa. o którym wiedzieliśmy, gdy zakładaliśmy Black Country Communion. Kiedy więc okazało się, że Joe nie znajdzie miejsca w swoim kalendarzu, postanowiliśmy, że zrobimy sobie przerwę na jakiś czas, zajmiemy się swoimi rzeczami. Oczywiście, gdy rok temu zostałem wprowadzony do Rock'n'Roll Hall of Fame wraz z Deep Purple, Joe zadzwonił do mnie i mi pogratulował. Chwilę rozmawialiśmy, potem zjedliśmy wspólnie obiad i zaczęliśmy dyskutować na temat nowego albumu Black Country Communion, który właśnie zrobiliśmy. Nigdy nie byliśmy lepszymi przyjaciółmi. Nigdy nie byliśmy tak blisko.
Supergrupa Black Country Communion powstała w 2010 roku. W jej skład oprócz Hughesa (kiedyś Deep Purple czy Black Sabbath), wchodzą: perkusista Jason Bonham (syn legendarnego perkusisty Led Zeppelin, który udzielał się m.in. w zespole Foreigner czy UFO), klawiszowiec Derek Sherinian (ex- Dream Theater, Alice Cooper) oraz wirtuoz gitary Joe Bonamassa.
20 września tego samego roku zadebiutowali krążkiem „Black Country”, na którym zaprezentowali muzykę z pogranicza hard rocka oraz bluesa. Za wyprodukowanie i zmiksowanie odpowiadał Kevin Shirley, który współpracuje między innymi z Iron Maiden. Kilka miesięcy później, w czerwcu 2011, supergrupa Black Country Communion poszła za ciosem i ukazała się ich druga studyjna płyta zatytułowana „2”, utwierdzająca w przekonaniu, że mamy do czynienia z jednym z najciekawszych zespołów hardrockowych XXI wieku. W październiku 2012 ukazał się, jak dotąd, ostatni ich album – „Afterglow”. W marcu 2013 z zespołu odszedł gitarzysta Joe Bonamassa, z powodu kolidowania działalności Black Country Communion z jego karierą solową, ale także konfliktami wewnątrz grupy. Kilka dni później, Hughes ogłosił oficjalnie rozwiązanie zespołu, ponieważ gitarzysta zabronił pozostałym muzykom występowania pod szyldem BCC bez jego udziału. Zespół powrócił w 2016.
Black Country Communion: „Man in the Middle”
szy