Gitarzysta In Flames nie wierzył własnym uszom, gdy usłyszał ten słynny zespół.
Björn Gelotte z In Flames w wywiadzie dla „Music Radar” wspomina, gdy po raz pierwszy usłyszał muzykę Dream Theater z płyty „Images And Words” z 1992 roku. Słynący z niebywałej wirtuozerii muzycy zrobili na nim tak ogromne wrażenie, że nie mógł uwierzyć, iż ktoś w ogóle potrafi tak grać.
Gitarzysta In Flames mówi:
Myślałem, że to jakaś ściema. Nikt tak nie gra. To niemożliwe! Ale potem zobaczyłem ich na żywo i zobaczyłem, jak grają. To niesamowite, jak dobrzy są. Nawet nie wiem od czego zacząć. Wszystko jest takie wyrafinowane. Ludzie mówią, że trzeba być muzykiem, żeby ich docenić, ale to nieprawda, bo mają chwytliwe melodie, jest w co się zagłębić. To muzyka, która nie może lecieć w tle. Trzeba się wsłuchać, jak w Rush.
In Flames wydał właśnie swój najnowszy album zatytułowany „Foregone”.