Pierwsza wizyta zespołu Saxon w Polsce przypadała na zupełnie inne czasy. Jak zapamiętał ją Biff Byford?
W 1986 roku zespół Saxon po raz pierwszy dotarł do Polski, występując w Warszawie, Wrocławiu i Łodzi. Dla brytyjskich muzyków było to trochę, jak trafienie do innego świata. Co zapamiętali z tych koncertów?
W wywiadzie dla „Teraz Rocka” wokalista Biff Byford tak wspomina tę wizytę:
Pamiętam, że ochrona koncertów była bardzo surowa, było dużo policji. Chyba nie do końca rozumieli, dlaczego młodzi ludzie szaleją na punkcie rockowego zespołu. Nie wiedzieli, co się dzieje. Mieliśmy też „ochroniarzy” w hotelach, w których rezydowali sami biznesmani i prostytutki (śmiech). Panowała atmosfera konspiracji. Ktoś się zawsze czaił na końcu korytarza. Było to dość dziwne.
Tajniacy nie odstępowali muzyków:
Chodzili za nami cały czas. Nie wiem, co sobie myśleli. Co niby moglibyśmy zrobić (śmiech). Byli z nami cały czas. Ale fajnie było zagrać dla ludzi. Bilety były chyba dość tanie, bo przyszło wiele osób. Byliśmy jednym z pierwszych zespołów lat 80., który pojechał za Żelazną Kurtynę. Zainspirowaliśmy innych. Świetne doświadczenie. Ludzie wciąż o tym pamiętają. Nadal w Polsce czy na Węgrzech spotykam ludzi, którzy mówią: „Byłem tam z moją dziewczyną, miałem 14 lat”. Myślę, że dla nich to było ważne.
Saxon już 30 marca w krakowskiej Tauron Arenie zagra obok Judas Priest i Uriah Heep.
Cały wywiad z Biffem Byfordem i wszystko o nowej płycie Saxon znajdziecie w styczniowym numerze „Teraz Rocka”, który jest już w sprzedaży.
STYCZNIOWY TERAZ ROCK – KUP ONLINE