Dziś w Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyła się apelacja wyroku skazującego Beatę Kozidrak za jazdę pod wpływem alkoholu.
Przypomnijmy – Beatę Kozidrak zatrzymano 1 września 2021 roku na warszawskim Mokotowie. Badanie alkomatem wykazało dwa promile w wydychanym powietrzu. Artystka stanęła przed sądem już w zeszłym roku, ale odwołała się od tamtego wyroku.
Podczas ostatniego procesu artystka usłyszała wyrok: 50 tysięcy złotych grzywny i 20 tysięcy na rzecz funduszu postpenitencjarnego. Otrzymała również pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów.
Beata Kozidrak miała powiedzieć przed sądem:
To, co zrobiłam, było karygodne, nie powinno się wydarzyć i mam tego świadomość. Jest mi przykro i wiem, że z tą świadomością będę musiała żyć przez długie lata. Przepraszam fanów, dla których moje teksty były ważne. Trzy pokolenia słuchaczy, dla których moja twórczość była ważna w życiu. Przez 40 lat byłam wzorem mamy, artystki. Moje życie jest związane z wielkim stresem i tych emocji w ostatnich miesiącach było bardzo dużo, choć to żadne usprawiedliwienie.
Prokuratura uznała karę za niewystarczającą i odwołała się od decyzji sądu. Rozprawa apelacyjna odbyła się dziś, 8 sierpnia, w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Sędzia Grzegorz Miśkiewicz utrzymał w mocy wyrok wydany przez sąd pierwszej instancji. Tym samym stał się on wyrokiem prawomocnym.