„Anioł” to argentyński kandydat do Oscara 2019 – wyprodukowany przez Pedro Almodóvara i twórców „Dzikich historii”. Premierowo prezentowany w prestiżowej sekcji Un Certain Regard 71. MFF w Cannes.
Film oparty został na prawdziwej historii seryjnego mordercy Carlosa Robledo Pucha zwanego „Aniołem śmierci”. W opisie przeczytać możemy:
Wibrujące rock-n-rollem Buenos Aires, lata 70. 17-letni Carlitos o twarzy anioła (Lorenzo Ferro) przemierza ulice, jakby należały do niego. Od najmłodszych lat wykorzystuje wszelkie okazje by kraść. To fascynacja, której nie chce się oprzeć. Kiedy w nowej szkole spotyka Ramona (Chino Darín) natychmiast stają się przyjaciółmi. Wyruszają w podróż pełną ryzykownych przygód, namiętnej miłości i mrocznej zbrodni.
W serwisie YouTube pojawiła się oficjalna zapowiedź filmu „Anioł”, który w polskich kinach zadebiutuje 1 lutego:
Luis Ortega zainspirował się prawdziwą historią Carla Robledo Pucha zwanego „Czarnym Aniołem” złodziejem, który zabił jedenaście osób w 1971 i 1972 roku. Wydaje się, że dokonanie zabójstw było dla niego abstrakcją. Robledo znajdował się pod wpływem obowiązującej w tamtym okresie teorii lombrozjańskiej. Opierała się ona na deterministycznej koncepcji prawa karnego zakładającej, że każde ludzkie zachowanie, w tym także przestępcze, jest warunkowane określonymi czynnikami, które nie są kontrolowane przez człowieka.
%%REKLAMA%%
Według tej teorii brzydota staje się motywem do popełniania przestępstw (urodzeni kryminaliści mają wyłupiaste oczy, ciemną skórę, haczykowate nosy, szerokie czoła i krzywe zęby). Robledo był inny. Jego pochodzenie i sympatyczny wygląd okazały się doskonałymi czynnikami przeczącymi tradycyjnemu opisowi mordercy.
Z tej fascynującej mieszanki reżyser stworzył fikcyjną postać Carlita różniącego się znacznie od prawdziwego „potwora” Robledo.
mg