Andy Anderson grał na perkusji w The Cure przez kilka lat w latach 80., w czasach eksplozji popularności grupy. Teraz poinformował, że zmaga się z nowotworem.
The Cure zdradza plany koncertowe na 2019 rok
W opublikowanym na Facebooku poście, Anderson napisał:
Mam czwarte stadium raka, którego nie da się wyleczyć. Rozprzestrzenia się po całym ciele. Jestem w pełni świadomy sytuacji i zdecydowałem, że nie zgadzam się na resuscytację, bo nie chcę, żeby rodzina patrzyła na mnie jak na warzywo. Resuscytacja mogłaby uszkodzić moje żebra i mózg, a nie chciałbym ich tym obciążać. Przedyskutujemy chemioterapię i radioterapię, mam nadzieję, że za kilka dni będę mógł poinformować o efektach. Proszę, nie opłakujcie mnie, bądźcie pozytywni, dla mnie to kolejne życiowe doświadczenie i jeszcze kolejna decyzja w życiu. Zachowajcie spokój. Ja jestem spokojny i nastawiony pozytywnie.
Andy Anderson zagrał na płycie „The Top” z 1984 roku, a także w singlu „The Love Cats”. Oprócz The Cure współpracował z takimi artystami, jak Iggy Pop, Glen Matlock, Peter Gabriel i Mike Oldfield. Zagrał też na płycie „Blue Sunshine” projektu The Glove Roberta Smitha.
The Cure tymczasem latem 2019 roku zagra szereg koncertów w Australii, żeby w czerwcu w końcu dotrzeć do Europy. Zespół zagra niemalże dwadzieścia festiwalowych koncertów, które będą miały miejsce niemalże na całym Starym Kontynencie. The Cure pojawi się między innymi we Włoszech, Niemczech, krajach Beneluksu, Czechach, Danii, Rumunii, Francji czy Wielkiej Brytanii. Na ten moment plany nie obejmują występu w Polsce. Zespół pracuje także nad pierwszą od ponad dekady studyjną płytą.
%%REKLAMA%%
rf