Po sukcesie „Bohemian Rhapsody” trwają prace nad kolejnymi filmowymi biografiami muzyków rockowych. W marcu ukaże się „Brud” Motley Crue, a na maj zapowiadana jest premiera „Rocketman”, filmowej biografii Eltona Johna. Czy do tego grona dołączy też Alice Cooper?
Zobacz kadry z filmowej biografii Eltona Johna
Sam Alice Cooper przyznaje, że jego filmowa biografia to świetny pomysł. W wywiadzie dla „NME” mówi:
To naturalne. Historia Alice Coopera jest pełna świetnych anegdot. Naszego zespołu nikt nie lubił. Nikt nam nie dawał szansy, a nie tylko udało nam się wybić, ale wciąż gram, 50 lat później i myślę, że moje koncerty są coraz lepsze. Sama historia zespołu, na którego nikt nie liczył, a który odniósł komercyjny sukces jest wspaniała.
Ale są też inne historie. Jestem żonaty od 43 lat, takie rzeczy nie zdarzają się często w rock and rollu. Pokonałem uzależnienie od alkoholu, od narkotyków.
Zapytany, kto mógłby wcielić się w jego w filmie, Alice Cooper odparł:
Powiedziałem Johnny’emu Deppowi, że świetnie pasowałby, gdyby tylko był trochę przystojniejszy.
Alice Cooper i Johnny Depp grają razem w zespole Hollywood Vampires. Ostatni solowy album Cooper wydał w 2017 roku pod tytułem „Paranormal”. Czy planuje emeryturę?
%%REKLAMA%%
W rozmowie z radiem „Q103” z zeszłego roku powiedział:
Jeśli zagram kiedyś trasę i nikt na nią nie przyjdzie, wtedy przejdę na emeryturę. Ale jeszcze się tak nie zdarzyło. Właściwie teraz radzimy sobie lepiej niż kiedykolwiek. Na koncerty przychodzi coraz więcej osób, a ja czuję się dobrze jak nigdy. Nie widzę więc powodu, żeby przechodzić na emeryturę.
Wielu moich rówieśników wycofuje się, ale wielu też pali i pije. Pewnie są zmęczeni. Ja nie czuję się zmęczony. Ludzie mi mówią: „Mógłbyś codziennie grać w golfa”. Ale ja i tak codziennie gram w golfa.
W lutym Alice Cooper skończył 71 lat.
rf