Aktor nie jest w stanie pozbierać się po wypadku na planie westernu „Rust”.
Alec Baldwin postrzelił dwie osoby na planie westernu „Rust”. Operatorka i szefowa zdjęć Halyna Hutchins odniosła poważne obrażenia i mimo natychmiastowego przewiezienia do szpitala – zmarła. Postrzelony został również reżyser, Joel Souza. Jego stan jest stabilny i przebywa obecnie w szpitalu w Santa Fe.
Jak podaje magazyn „People” Alec Baldwin postanowił przynajmniej na jakiś czas zerwać z aktorstwem i odwołał udział w kolejnych projektach. Osoba bliska aktorowi, z którą rozmawiał portal powiedziała, że Baldwin był w stanie skrajnej histerii i nie dało się go uspokoić. Aktor zdecydował też usunąć się z życia publicznego:
Zajmie mu sporo czasu, żeby to wszystko poukładać. Potrzebuje teraz czasu dla siebie, powinien być ze swoją rodziną.
Alec Baldwin wydał oświadczenie po tym wydarzeniu, w którym napisał:
Brak mi słów, aby wyrazić szok i smutek odnośnie tragicznego wypadku, w którym zginęła Halyna Hutchins – żona, matka i wielce szanowana przez nas koleżanka. W pełni współpracuję z policją, która sprawdza, jak doszło do tej tragedii. Jestem też w kontakcie z jej mężem, oferując wsparcie jemu i jego rodzinie. Serce mi pęka z myślą o jej mężu, synu i wszystkich najbliższych Halyny.
63-letni Alec Baldwin to jeden z najpopularniejszych amerykańskich aktorów, a obecnie również producent. W filmie „Rust”, którego akcję osadzono w XIX-wiecznym Kansas, miał zagrać jedną z głównych ról.