Jak wyglądały relacje pomiędzy Davidem Gilmourem a Rogerem Watersem podczas pracy nad „The Dark Side Of The Moon” Pink Floyd?
Alan Parsons, który był realizatorem podczas nagrywania albumu „The Dark Side Of The Moon” Pink Floyd wspomniał niedawno jak wyglądały relacje pomiędzy muzykami w tamtym okresie.
W wywiadzie dla kanału Ricka Beato, Parsons wspomina, że Waters w bardzo zdystansowany sposób reagował na to, co robił Gilmour:
Byli bardzo krytyczni wobec siebie nawzajem i nie obawiali się tego mówić. Jeśli David Gilmour zagrał fantastyczną solówkę, Roger mówił coś w stylu: „Myślę, że będzie w porządku. Dziękuję”. Bardzo powściągliwa forma gratulacji. Ale ogólnie relacje między nimi wszystkimi były dobre. Praca nad „Dark Side” była przyjemna. Wszyscy się angażowali. Panowały przyjacielskie relacje. Szalenie smutne, że dziś się tak od siebie oddalili.
David Gilmour jakiś czas temu zapowiedział swój nowy album „Luck and Strange”, który ukaże się 6 września nakładem Sony Music. Promuje go między innymi utwór „The Piper’s Call”.
Legendarny artysta jest przekonany, że jego najnowsze dzieło to album wyjątkowy. W rozmowie z magazynem „Prog” powiedział:
Od wydania „The Dark Side of the Moon” minęło już ponad 50 lat. Czuję, że ten album jest najlepszym albumem, jaki nagrałem przez te wszystkie lata – właśnie od 1973 roku, kiedy ukazała się płyta „The Dark Side of the Moon”.
Album „Luck and Strange” trafi na rynek na CD, winylu, Blu-ray oraz w wersji cyfrowej.