Lider Counting Crows długo zmagał się z ciężarem sławy.
Counting Crows odniósł gigantyczny sukces, gdy w 1993 roku ukazała się jego debiutancka płyta, zatytułowana „August And Everything After”. Wokalista grupy, Adam Duritz nie był z tego powodu szczęśliwy.
W wywiadzie dla „Teraz Rocka” mówi, jak wpłynęła na niego ta eksplozja popularności:
Była bardzo dezorientująca i nie byłem na nią przygotowany. Bardzo się z tym zmagałem. Żyję z bardzo trudną chorobą psychiczną, byłem bardzo nieśmiały, nie czułem się dobrze wśród ludzi, a tu nagle cały świat na ciebie patrzy. Wówczas martwiłem się, że sukces był za duży i nadszedł za szybko, bo wiele zespołów, które zaczęły karierę od wielkiej płyty, znikało po pięciu minutach. Sam ukróciłem sukces tej płyty. Po drugim klipie, do Round Here, odmówiłem kręcenia teledysków i wydawania singli. (…) Nadal jest mi ciężko. To nie jest jak przeziębienie, które przejdzie. To nie przejdzie. Możesz co najwyżej mieć nadzieję, że nauczysz się z tym żyć. Możesz wykształcić mechanizmy obronne i znaleźć sposoby, jak sobie radzić. Ale to jak utrata kończyny. Ona nie odrośnie. To najtrudniejsze, gdy jesteś w centrum popkultury, gdy wszyscy o tobie mówią, oceniają, patrzą na ciebie. Musisz ciągle czytać im w myślach.
Counting Crows wystąpi 18 września 2022 roku w warszawskiej Stodole. Zespół promować będzie wydaną w zeszłym roku płytę EP „Butter Miracle, Suite One”. To suita zawarta na tej epce stanowić będzie centralny punkt koncertu.
Duritz mówi przed koncertem:
Posłuchajcie suity, bo zagramy ją w całości. Posłuchajcie wszystkich naszych płyt, bo nigdy nic nie wiadomo. Na każdym koncercie gramy utwory ze wszystkich płyt. Niemal na pewno zagramy suitę, a także „Palisades Park”, bo jestem uzależniony od tego utworu, ostatnio często gramy „Butterfly In Reverse”, którego nie graliśmy od 20 lat. Każdy koncert jest nieco inny.
Nominowany do nagrody Grammy i Oscara Counting Crows od ponad dwóch dekad oczarowuje słuchaczy na całym świecie swoim uduchowionym i zawiłym podejściem do ponadczasowego rock 'n’ rolla.