Były gitarzysta Kiss nie tego się spodziewał, gdy zadzwonił do niego Paul Stanley.
Relacje między byłym gitarzystą Kiss, Ace’em Frehleyem, a Paulem Stanleyem ostatnio mocno się zepsuły. Zaczęło się, gdy Stanley w wywiadzie dla Howarda Sterna zapytany, dlaczego Kiss nie reaktywuje się w oryginalnym składzie, z Ace’em i Peterem Crissem, odparł: „Bo na scenie byliby ludzie, którzy wyglądaliby jak Kiss, ale może powinni nazywać się Piss”.
Frehley domagał się oficjalnych przeprosin od Paula Stanleya, zarzucając mu, że śpiewa z playbacku i szantażując, że ujawni „brudy”, jakie ma na jego temat. Paul do niego szybko zadzwonił, ale Ace nie usłyszał tego, czego się spodziewał.
W wywiadzie dla „Trunk Nation” Frehley został zapytany, czy Paul do niego zadzwonił. Odparł:
Tak, niedługo po zakończeniu programu. Byłem zaskoczony, gdy zobaczyłem jego nazwisko w telefonie. Pomyślałem, że dzwoni, żeby przeprosić albo chociaż wyjaśnić, dlaczego tak powiedział. Może bardziej chodziło mu o Petera niż o mnie. Ale zamiast przeprosin usłyszałem tylko jak mówi: „Pierdol się Ace, nie przeproszę”. I rozłączył się. Nie miał nawet jaj, żeby wysłuchać mojej odpowiedzi.
Kiss jest w trakcie pożegnalnej trasy koncertowej. Grupa zagra 19 czerwca 2023 roku w krakowskiej Tauron Arenie. Ostatni koncert trasy ma się odbyć na początku grudnia w Nowym Jorku.