Rzadko spotyka się takie show. Gdzie najważniejsza jest muzyka, a nie cała otoczka. Podczas sobotniego koncertu A Perfect Circle w krakowskiej Tauron Arenie było ciemno na widowni – za sprawą zakazu używania telefonów – i ciemno w dużej części sceny. Rozświetlało ją głównie logo zespołu, lasery i ekrany o podłużnych kształtach. Wyglądało to chwilami jak statek kosmiczny, a nie miejsce pracy rockowej kapeli.
fot. Bartek Koziczyński
W głębi tego mroku krył się Maynard James Keenan, w przesadnie eleganckim ubraniu i peruce. Bezbłędnie śpiewał, uzupełniał to drugim głosem Billy Howerdel, a wszystko doskonale nagłośnione. Jak na ten zespół było całkiem sporo interakcji z publicznością: zwłaszcza gdy Billy wspominał zmarłych w ostatnich latach muzyków (przed zagraniem Dog Eat Dog AC/DC) i gdy Maynard zarządził odśpiewanie Happy Birthday dla gitarzysty Grega Edwardsa.
Pełna relacja z koncertu w styczniowym numerze „Teraz Rocka”. W grudniowym wciąż można przeczytać nasz wywiad z zespołem. Howerdel mówi w nim m.in. o filmowaniu na koncertach:
Zapewne prowadziłeś kiedyś z kimś rozmowę, w której starałeś się przekazać coś ważnego, a ten ktoś gapił się w telefon. To podobna sytuacja. Gdy ktoś taki trafia się na koncercie – widziałem ludzi smsujących, czy grających w gry – to tak naprawdę nie jest z nami. Ma rozproszoną uwagę. I nie szanuje pozostałych widzów, którzy muszą oglądać koncert przez telefon umieszczony przed ich twarzą, przesłaniający widok. To na pewno jest gorsze dla nich, niż dla nas, jako wykonawców.
Całą rozmowę znajdziecie w grudniowym „Teraz Rocku”, który do sprzedaży trafił 28 listopada. Znajdziecie go w kioskach i naszym sklepie internetowym.
bart | mg