Nowe Sytuacje
1985 rok, festiwal w Jarocinie. Wychodzi zespół Republika, ale zamiast radosnego aplauzu witają ich gwizdy, pomidory, torby z kefirem, a nawet kamienie rzucane w stronę sceny. Muzycy nie poddają się fali negatywnych emocji i robią swoje, grają koncert. A przy tym dokonują niesamowitej rzeczy, bo udaje im się zmienić nastroje publiczności o 180 stopni. Ze sceny schodzą żegnani już długą owacją.
Gitarzysta Zbigniew Krzywański wspominał dwa lata temu w wywiadzie dla radiowej „Trójki”, że ludzie byli źli na Republikę, bo grupa nie przyjechała do Jarocina w 1983 roku. Ostrzegano ich, że w 1985 roku może być niemiło. Zwłaszcza, że na festiwal przyjechali już z pozycją jednej z największych gwiazd rodzimej sceny, której utwory grane są w rozgłośniach radiowych.
– Byliśmy zawsze bliżej progresywnej muzyki rockowej, od popu czy pop-rocka byliśmy zawsze bardzo daleko. Republika doskonale do Jarocina pasowała – mówił w reportażu Kamila Wicika „Na barykadach Jarocina: walka trwa. Republika w Jarocinie w 1985”.
Po trzech dekadach ten legendarny koncert Republiki zostanie odtworzony na festiwalowej scenie w Jarocinie przez Nowe Sytuacje. Projekt, który w 2013 roku stworzyli muzycy zespołu Republika: Zbyszek Krzywański, Leszek Biolik, Sławek Ciesielski. Sukces ubiegłorocznej trasy przypominającej kultowy album Republiki „Nowe sytuacje” pokazał, że był to strzał w dziesiątkę.
My Riot
To zespół, który wstrząsnął polską sceną muzyczną, wydając swój debiutancki i jak dotąd jedyny album „sweet_noise” w 2011 roku.
Pomysł na ten projekt i muzykę narodził się w Los Angeles, w Kalifornii, gdzie przez dwa lata mieszkał i pracował nad sztuką Piotr Glaca Mohamed, lider i wokalista legendarnego składu Sweet Noise.
Na albumie My Riot nie ma zalewu gości. Ci, którzy są, robią za to kolosalne wrażenie. Orion z Behemoth, Peja i Zbyszek Krzywański dodali nowego wymiaru tej wybuchowej muzyce, zaś światowy charakter brzmieniu zespołu nadał John Davis, który masterował m.in. The Prodigy i Led Zeppelin.
– Jarocin jest dla mnie specjalnym miejscem. W 1994 roku wraz ze Sweet Noise wygraliśmy tam Nagrodę Publiczności, co utorowało nam drogę do pierwszej płyty. Być może w podobny sposób podziała to na My Riot. Damy z siebie 1000 procent energii tak, aby każdy kto będzie świadkiem tego wydarzenia zapamiętał je na długo – podkreśla wokalista.
Wiadomo, że jeszcze pod jednym względem ten koncert będzie niezwykły. Po raz pierwszy od 12 lat razem na scenie staną Glaca i Magic – gitarzysta i główny kompozytor Sweet Noise. Zagrają nieśmiertelne klasyki „Dzisiaj Mnie Kochasz Jutro Nienawidzisz”, „Bruk”, „NUERHA” i „Jeden Taki Dzień”. Kto wie może ich wspólny występ to zapowiedź nowej płyty Sweet Noise?
– Znowu razem pracujemy. Tylko tyle mogę teraz powiedzieć. Wiem też, że w Jarocinie kawałki Sweet Noise zabrzmią tak, jak bardzo dawno nie brzmiały. Nasi fani czekali na ten moment bardzo długo. Mamy tego całkowitą świadomość. Jesteśmy im coś winni – dodaje Glaca.
Agyness B. Marry
To zupełnie nowy projekt z Warszawy. Stoi za nim śpiewająca z rzadko spotykaną na naszym rynku ekspresją, grająca na gitarze, komponująca i pisząca teksty Agyness. Jej utwory są pełne niepokoju i silnych emocji. Podczas występów towarzyszy jej dwóch muzyków – perkusista i basista. Debiutancki album ukazał się 9 marca tego roku.
– Występ w Jarocinie będzie dla mnie bardzo ważnym wydarzeniem. W końcu jest to jeden z najstarszych, a może i najstarszy polski festiwal z muzyką rockową. Właściwie to nigdy nie byłam tam jako widz, natomiast w zeszłym roku brałam udział w konkursie Rytmy Młodych i miałam okazję zagrać aż trzy razy – mówi wokalistka. Muszę przyznać, że byłam bardzo zaskoczona atmosferą jaka tam panowała. Wcześniej miałam jakieś dziwne przekonanie, że wokół będzie pełno pijanych ludzi, którzy wszędzie śmiecą i mają wszystko w d…. A okazało się, że jest to festiwal wręcz rodzinny, widziałem mnóstwo rodziców ze swoimi dzieciakami. A było tak czysto, że cały czas chodziłam na boso – dodaje.
Jak zdradza, podczas festiwalowego koncertu zaprezentuje materiał z debiutanckiej płyty, a jeśli starczy czasu to również nowości. – Na pewno będzie szczerze i emocjonalnie – podkreśla wokalistka.
Janek Samołyk
To wrocławski muzyk rockowy, wokalista, gitarzysta i autor piosenek, kojarzony ze sceną alternatywną. Aktywny od 2008 roku. Jego muzykę charakteryzuje się jako mieszankę brytyjskiego rocka i polskiej poezji śpiewanej. W 2009 roku zadebiutował piosenką „Don't think too much”. Od tamtej chwili nagrał trzy albumy studyjne („Wrocław”, „Problem z wiernością” oraz „Na prezent”) wydane przez Polskie Radio S.A. Piosenki Samołyka można usłyszeć w ogólnopolskich rozgłośniach radiowych, zaś takie utwory jak: „Codziennie”, Problem z wiernością”, czy „Złe czasy” są znane m.in. z Listy Przebojów Trójki.
Zespół wrocławianina regularnie koncertuje w kraju. W 2014 r. był gościem polskich koncertów Erlenda Oye (Kings of convieniece, The whitest boy alive). Jako jeden z niewielu polskich wykonawców wyjechał na trasę koncertową do Chin, a także wystąpił dla kibiców na wrocławskim rynku w ramach UEFA EURO 2012.
– Mam ogromny sentyment do festiwalu w Jarocinie. Przed wydaniem debiutanckiej płyty, regularnie brałem udział w konkursach dla zespołów. Na OFF Festivalu zajęliśmy pierwsze miejsce, a w Jarocinie doszliśmy do finału. To były nasze pierwsze sukcesy. Siłą rzeczy Jarocin to jedna z imprez, która pomogła nam zaistnieć – mówi Janek Samołyk.
– Jestem muzykiem pracującym, który żadnej sceny się nie boi. Nie przewiduje niespodzianek. Razem z zespołem zaprezentujemy nasz repertuar z jak najlepszej strony – dodaje.
Zmaza
Na tegorocznym Jarocin Festiwal wystąpi też Zmaza, punkowy zespół z Trzcianki. Pierwsze demo „Amademosz” ukazało się w 2003 roku, a utwory, ktore się na nim znalazły były wypadkową poszukiwań muzycznych członków zespołu. Stylistycznie muzyka opierała na wielu gatunkach od punk rocka przez metal czy pastisz hip-hop'u. Muzycy coraz więcej koncertowali m.in. z zespołami Moskwa, Habakuk, Cool Kids of Death, a przede wszystkim Le Illjah. W 2005 roku premierę miała debiutancka płyta „Owszem”. Rok później zespół Zmaza został laureatem I nagrody Jury na Jarocin Festiwal. Na koncie mają trzy studyjne płyty, wiele koncertów w tym m.in. gościnnie na trasie Punky Reggae Live.
– Ja już jako dziecko bardzo interesowałem się muzyką. W Jarocinie pojawiałem się jeszcze w latach 80., razem z rodzicami. Potem bywałem jako nastolatek. Mieliśmy szczęście przeżywać ten festiwal jeszcze w starej formule – wspomina Piotr „Młody” Gmur.
– Zespoły, które wygrywały w konkursie stawały się potem znane. Myśleliśmy z zespołem, że tak samo stanie się z nami po sukcesie w 2006 roku. Wymagania otoczenia, słuchaczy były jednak inne. Ale nie zraziło nas to. Festiwal w Jarocinie ma dla zespołu znaczenie, jest to okazja do wspomnień i bardzo się cieszymy, że w tym roku znów będziemy mogli tu zagrać – dodaje.
Karnety na festiwal do końca maja kosztują 150 zł. W czerwcu ich cena wzrośnie.
Wcześniej ogłoszeni artyści:
Peter Hook & The Light, Voo Voo, Lao Che, Big Cyc, Tymon & TheTransistors, Curly Heads. Budzy i Trupia Czaszka, Mama Selita, Skubas, KSU, ØRGANEK, Omni mOdO.
mg