Skąd ten optymizm? Wynika on z tego, co powiedział w jednym z wywiadów Geddy Lee. – Zobaczymy jak wypadnie nam tegoroczny festiwal w Szwecji. To dla nas swego rodzaju test europejskich festiwali. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, pomyślimy, czy nie grać więcej festiwalowych koncertów na Starym Kontynencie. Moglibyśmy wtedy nieco skrócić występy, żeby móc odwiedzić więcej krajów. Mamy ten plan cały czas gdzieś z tyłu głowy – jeśli pójdzie dobrze, może w przyszłym roku uda nam się odwiedzić państwa, w których dotychczas nie byliśmy – powiedział frontman zespołu Rush.
Nic nie zostało powiedziane wprost, ale na pewno istnieje szansa, że słynna formacja odwiedzi nasz kraj.
Dziś muzycy rozpoczynają europejską część trasy koncertowej o nazwie "Clockwork Angels Tour". Odwiedzą, poza wspomnianym festiwalem w Szwecji, również inne kraje: Anglię, Szkocję, Holandię, Niemcy i Finlandię. Wszystkie występy odbędą się na przełomie maja i czerwca. Później Rush wraca do Stanów Zjednoczonych, gdzie ma zaplanowane kilkanaście kolejnych koncertów.
Geddy Lee jest jednym z kandydatów w naszym plebiscycie "Teraz Rock Band", w którym poszukujemy najlepszych basistów.
mg
