Podczas koncertu The Story So Far doszło do bardzo nieprzyjemnego zdarzenia. Gdy zespół wykonywał jeden z utworów, na scenę dostała się fanka, która chciała zrobić sobie zdjęcie, ale miała pecha, ponieważ wszystko zauważył wokalista zespołu, Parker Cannon, i skopał ją ze sceny.
Jak się należało spodziewać, wszystko zostało zarejestrowane:
Wydarzenie wywołało ogromną burzę w sieci, znakomita większość komentujących była zażenowana zachowaniem muzyka. Z jednej strony fani nie powinni wchodzić na scenę podczas koncertu, ale z drogiej – nie tak powinien zachowywać się muzyk.
Muzycy z The Story So Far nie wydali oświadczenia w tej sprawie, ale za to głos postanowiła zabrać poszkodowana, Becca Ilic:
Byłam pijana, a mój telefon nie chciał uruchomić odpowiedniej aplikacji, więc wszystko trwało dłużej, niż się spodziewałam. Jak to na występach hardcore’owców bywa Parker nie miał zahamowań, więc ku uciesze publiczności zrzucił mnie ze sceny.
To była dobra zabawa, a kopnięcie nie było nawet mocne, raczej takie pchnięcie. Wiem, że nie powinnam tam być aż tak długo, szczególnie z telefonem w dłoni, ale nic mi się nie stało i nie mam żadnych pretensji do zespołu. Śmiałam się, gdy wpadłam w tłum i dalej dobrze się bawiłam.
Fanka okazała się nizwykle wyrozumiała, a zespół gra dalej. Uważacie, że Parker Cannon przesadził, czy to normalne zachowanie na tego typu koncertach?
mg