Mick Jagger postanowił opowiedzieć nieco o swoich przygotowaniach do trasy koncertowej The Rolling Stones. Przyznał, że sporym problemem jest ustalenie idealnej listy utworów, ale zdaje się, że słynny wokalista znalazł rozwiązanie.
– Byłoby fajnie mieć nowy album, ale ludzie nie lubią gdy grasz nowe kawałki na scenie – diagnozował Jagger. – Ponuro patrzą na ciebie i myślą: OK, skończy się już za minutę. Trudno usprawiedliwiać takie zachowanie, ale taka jest prawda i trzeba to głośno powiedzieć – zasugerował.
Wokalista The Rolling Stones jednak liczy się ze zdaniem fanów: – Martwie się, gdy widzę prośbę, żebyśmy zagrali "Wild Horses", a my odgrywamy jakąś ponurą balladę i to jeszcze niedoskonale. Wtedy można usłyszeć: To było spoko, ale wolałem, żeby zagrali "Wild Horses". Mamy wiele ballad, ale odgrywamy tylko kilka. Jeśli chodzi o koncertową listę utworów, to mamy może dwie niejasności – zakończył Jagger.
Keith Richards dla odmiany jest zdania, że trasa koncertowa powinna przynosić nowe inspiracje i ma nadzieję, że po powrocie zespół będzie miał nieco więcej nowych aranżacji, niż tylko dwie. – Świat potrzebuje więcej nagarń Stonesów, więc zróbmy je! – mówił Richards.
Redakcja