Powstaje film o norweskiej scenie blackmetalowej. Szwedzki reżyser Jonas Åkerlund opowie głównie o zespole Mayhem (sportretowanym jako tytyłowi Lords of Chaos), przewiną się jednak w nim także inne zespoły, m.in. Burzum i Darkthone. Z tego powodu lider tej pierwszej formacji, Varg Vikernes, postanowił zabrać głos.
Jedną z zabawnych rzeczy jest to, że poprosili Mayhem o pozwolenie do wykorzystania ich muzyki w tym filmie. Mayhem odmówił. Spytali Darkthrone, ci zrobili to, co zawsze robią – powiedzieli im, by spadali. A potem, miesiąc czy dwa temu dostałem e-mail z pytanie o wykorzystanie muzyki Bruzum. I zgadnijcie co? Też im powiedziałem, by spadali. Zabawne, że kręcą film wokół Darkthrone, Mayhem i Bruzum, ale nie mają pozwolenia na wykorzystanie muzyki tych zespołów. Uważam, że to zabawne.
Na tym krytyka się nie kończy. Mimo że Varg filmu nie mógł jeszcze widzieć, już wie, jak będzie wyglądać.
To prawdopodobnie hollywoodzka historia o morderstwie, w której nie ujawnią nam, co naprawdę się stało – to tylko fikcja, hollywoodzkie g*wno, na którym chcą zarobić. Nie chodzi o prawdę. To bzdury. Zignorujcie je.
Obraz powstaje powstaje na podstawie książki „Lords of Chaos” Michaela Moynihana i Didrika Søderlinda z 1998 roku dokumentującej muzyczne lata 90. w Norwegii, ale przecież to Varg twierdzi, że wie najlepiej, jak wtedy było. Przypomnijmy jednak tylko, że bardzo jest w tę historię uwikłany. W 1993 roku zamordował założyciela Mayhem Øysteina „Euronymousa” Aarsetha i sam może mieć spore problem z obiektywnym jej przedstawieniem.
Tymczasem w sieci pojawiło się krótkie nagranie z planu „Lords of Chaos”. Filmowcy kręcą m.in. w mieszkaniu, gdzie doszło do tamtej zbrodni.
ud