Informacja o śmierci Wayne'a Statica była szokiem dla wszystkich miłośników muzyki metalowej. Wokalista w chwili śmierci, która nastąpiła 1 listopada ubiegłego roku, miał zaledwie 48 lat. Ponadto panowała powszechna opinia, że muzyk poradził sobie z alkoholem oraz narkotykami i od wielu miesięcy prowadził zdrowy tryb życia. Przez wiele dni po śmierci Statica publikowano przypuszczenia dotyczące przyczyny jego śmierci, ale nic nie zostało oficjalnie potwierdzone. Aż do teraz…
Jak wynika z opublikowanych przez serwis Blabbermouth.net informacji, przyczyną śmierci Wayne'a Statica było zabójcze stężenie silnych leków na receptę oraz alkoholu. W raporcie koronera, do którego dotarł portal, możemy przeczytać, że w krwi i żołądku muzyka znaleziono Oksykodon, Hydromorfon oraz Alprazolam, a także alkohol. Jak się okazuje, pierwszy z leków był kupiony przez żonę muzyka, która miała na niego receptę. W raporcie mogliśmy przeczytać, że najprawdopodobniej nie było to samobójstwo. Muzyk, który od wielu lat walczył z alkoholizmem, nie był w stanie przyswoić tak dużej dawki mocnych leków i to właśnie doprowadziło do jego śmierci.
Co ciekawe, niedługo po śmierci muzyka wokalista Jacoby Shaddix zasugerował, że jego przyjaciel ze sceny przedawkował leki. Żona Statica szybko zareagowała i zażądała przeprosin i sprostowania. Muzyk Papa Roach przeprosił, ale jak się okazuje… miał rację.
Wayne Static stał się sławny za sprawą swojego zespołu, wspomnianego Static-X, z którym przygotował kilka płyt długogrających. Ostatnio zaangażował się również w karierę solową, czego efektem był opublikowany w 2011 roku album "Pighammer". Gościnnie pojawiał się na wielu wydawnictwach, współpracował między innymi z Jonathanem Davisem czy Skinny Puppy.
mg