Chyba każdy doskonale wie, co działo się ostatnimi czasy w grupie Slayer – muzycy, choć nie ma z nimi zmarłego Jeffa Hannemana i wyrzuconego Dave'a Lombardo, postanowili przygotować nowe wydawnictwo. Toma Arayę i Kerry'ego Kinga w studiu wsparli Gary Holt i Paul Bostaph. Wielu fanów zespołu uważa jednak, że zapowiedziana już płyta "Repentless" nie powinna być wydawana pod szyldem tego zasłużonego dla metalu zespołu.
Jak się jednak okazuje, muzycy nie mają z tym problemu, o czym przekonywał w wywiadzie dla Metal Hammer Tom Araya:
Wszystko w naszym zespole jest na teraz, żyjemy z dnia na dzień. Nigdy… My nigdy nie planujemy tego, co chcemy robić w przyszłości. Chwytamy dzień. Obecnie jest super. Album, który nagraliśmy jest naprawdę świetny. Nie mogę się doczekać, aż ludzie go usłyszą, ponieważ… to Slayer – pół Slayera to wciąż Slayer.
Kerry King wspominał natomiast, że praca w studiu nagraniowym szła znakomicie. Tak dobrze, że muzycy przygotowali już kilka utworów z myślą o nowym wydawnictwie.
Kilka tygodni temu premierę miał nowy utwór grupy Slayer zatytułowany "When the Stillness Comes". Choć fani czekali na nowy materiał od wielu miesięcy, kawałek zbiera skrajne opinie. Nie zmienia to jednak faktu, że to pierwsza muzyczna zapowiedź płyty "Repentless".
mg