Tom Araya w niedawnej rozmowie z rocksverige.se (do obejrzenia poniżej) przyznał, że ludzie naciskają na niego, by nagrał coś solo. Jeśli w ogóle takie nagranie powstanie, może być naprawdę sporym zaskoczeniem dla fanów Slayera.
Nigdy nie wiadomo. Nie zajmuje się za bardzo pisanie muzyki, bardziej przykładam się do tekstów i staram się, by brzmiały dobrze, więc nigdy nie wiadomo. Myślałem o kilku rzeczach, ale nie jest to coś, czego ludzie by oczekiwali. Wiesz, co mam na myśli? Znają mnie ze Slayera, więc jeśli nagrałbym solowy album, chciałbym wierzyć, że będą mieli otwarte głowy i nie będą oczekiwać, że będzie to takie, a nie inne. Mój solowy album właśnie taki jest.
Muzyk zdradził też, kto tak na niego naciska w sprawie tej płyty.
Moja żona wciąż mi powtarza: „Powinieneś coś zrobić. Wszyscy pytają, czy nagrasz solowy album. Powinieneś go nagrać. Masz trochę wspaniałego materiału”. Mam wspaniałe słowa. Mam pomysły na teksty. Nie wiem, czy są wspaniałe. Ale mam pomysły – różne rodzaje pomysłów na słowa.
Etap prac nad wydawnictwem Toma Arayi nie jest więc jeszcze zbyt zaawansowany, ale coś się tam już klaruje. Czekamy cierpliwie na rezultaty.
Tymczasem już bardzo niedługo, 11 września 2015 roku ukaże się jedenasta studyjna płyta Slayera. Przez jej premierą przeczytajcie koniecznie naszą recenzję „Repentless”.
ud